Uzdrowienie paralityka opisane w dzisiejszej Ewangelii pokazuje spotkanie niemocy człowieka i potęgi miłosierdzia Bożego. Bez Boga nic nie możemy uczynić, w Nim wszystko jest możliwe.
Sytuacje, w których doświadczamy duchowego lub cielesnego paraliżu, przeżywamy jako nieszczęście. A jednak ten bezruch może coś w nas uruchomić, otworzyć jakieś sekretne drzwi w naszym wnętrzu. Paralityk dostał się najbliżej Jezusa, ponieważ nie mógł iść na własnych nogach. To właśnie niemożność uczynienia czegokolwiek, umożliwiła mu głębokie spotkanie z sobą samym i z Jezusem. Otwieramy się na moc Boga, kiedy doświadczamy własnej niemocy. Także teraz, w czasie tej Eucharystii. Nie jest przypadkiem, że zaczynamy ją od uznania własnych grzechów, duchowej niemocy.
Kolekta
Wszechmogący Boże, spraw, abyśmy stale rozważając Twoją naukę, spełniali słowem i czynem to, co się Tobie podoba. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków.