Paweł Jasienica był zachwycony swoją nową żoną. A tymczasem ona codziennie pisała na niego... raporty dla SB. Słynny pisarz ożenił się z jedną z najlepszych agentek bezpieki w historii PRL-u.
Zofia O’Bretenny, zwana Neną, pisała swoje raporty w łazience, żeby Jasienica się nie zorientował. Często szła pisać do esbeckiego „lokalu konspiracyjnego”, a mężowi wmawiała, że idzie na zakupy. Bywało, że już trzy godziny po odwiedzinach u Jasienicy Melchiora Wańkowicza czy Stefana Kisielewskiego, bardzo szczegółowy raport Neny leżał na biurku oficera SB. A kobieta pobierała za donosy na męża sowite wynagrodzenia.
Jasienica miał niezwykły dar: jego książki porywały młodych ludzi i budziły w nich historyczną pasję. Jednak jego dzieł w księgarniach nie znajdziesz, bo zdrada Neny O’Bretenny do dzisiaj wydaje zatrute owoce. Te książki nie są wznawiane. Dlaczego? Bo prawa autorskie należą nie tylko do jedynej córki pisarza, Ewy Beynar-Czeczott. Także do jego pasierba Marka, syna agentki. Pasierb był już dorosły, kiedy jego matka usidliła Jasienicę. Słabo się z pisarzem znał. Kiedy pani Ewa poznała całą prawdę o „pracy” swojej macochy, powiedziała: nie, nie będę już dzielić praw autorskich z jej synem. Bo to byłby dalszy ciąg wynagradzania za zdradę. Pani Ewa skierowała sprawę do sądu. Jednak dopiero przed dwoma tygodniami, po kolejnym odwołaniu, sąd przyznał jej pełnię praw autorskich.
Nena pyta o romans
„Paweł Jasienica” to tylko pseudonim literacki. Naprawdę nazywał się Leon Lech Beynar. Beynarowie to stary szlachecki ród herbu Nowina. Jasienica był dumny ze swojego przodka, który podpisywał akt polsko- -litewskiej Unii Horodelskiej – ze strony litewskiej. Jego pierwszą miłością była Władysława, sierota wychowana przez starsze siostry. Poznali się w „Klubie Włóczęgów Wileńskich”, organizacji studentów, którzy spędzali czas na dyskusjach i wspólnych wędrówkach.
Jednym z ich kolegów-włóczęgów był Czesław Miłosz. Leon i Władysława pobrali się w 1934 roku. Urodziła im się córka Ewa. W czasie wojny Leon walczył w AK przeciw Niemcom, a później przeciw komunistom. Był zastępcą słynnego majora AK Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Jednak w sierpniu 1945 roku w czasie potyczki kula rozszarpała mu udo. Leona ukrył proboszcz z Jasienicy. To tam narodził się jego pseudonim „Paweł Jasienica”. Jego żona Władysława zmarła w 1965 roku. A bezpieka podsunęła mu agentkę o pseudonimie „Ewa” – czyli Nenę O’Bretenny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Przemysław Kucharczak