W Warszawie powstał katolicki portal internetowy dla samotnych: www.przeznaczeni.pl . W ciągu dwóch miesięcy wpisało się do niego ponad trzy tysiące osób.
Nie jesteśmy randkowym czatem ani biurem matrymonialnym – podkreśla dwudziestosześciolatek Maciej Koper, który wraz z Pawłem Kałuskim i Agnieszką Wnuk stworzyli portal.
To jest Strefa Ludzi z Wartościami – samotnych katolików, którzy szukają swojej połówki i poważnie myślą o rodzinie. Poważnie traktują wiarę i chcą znaleźć osobę, która w tym względzie myśli tak samo. Też chce oprzeć swoje małżeństwo na Bogu. – Żebym mógł z nią bawić się i modlić – mówi o wymarzonej dziewczynie jeden z użytkowników.
Pierwsze ogłoszenia o powstaniu portalu podawane były w sierpniu, podczas pieszych pielgrzymek na Jasną Górę. Może dlatego większość użytkowników portalu to ludzie do 35. roku życia. Młodzi, zapracowani, studiujący lub robiący karierę... – znajdujący coraz mniej czasu i okazji do poznania kogoś ważnego. Teraz zaczynają się zgłaszać starsi, także wdowy i wdowcy.
„Znam wielu wspaniałych ludzi, którzy pragną założyć rodzinę. Czas leci, a nie znajdują partnera. Jako ksiądz zawsze marzyłem, żeby im pomóc” – napisał ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski, opiekun duchowy Opus Dei i zarazem duszpasterz portalu przeznaczeni.pl.
Drugi z „portalowych kapłanów” ks. Jarosław Szymczak z Instytutu Studiów nad Rodziną w Łomiankach zaznacza, że w portalu można znaleźć nie tylko miłości na całe życie, ale też konkretną pomoc do pracy nad sobą. Zadbała o to Agnieszka Wnuk, która studiowała w Instytucie w Łomiankach, a w Strefie organizuje grono współpracowników, którzy będą pisali o wzajemnych relacjach damsko-męskich, małżeńskich, rodzinnych, a także tym, jak przyjąć samotność jako dar. Z portalem współpracują małżeństwa, które służą radą strefowiczom w konkretnych problemach.
– Ileż par poznaje się nietypowo: na wycieczce, imprezie... – mówi Jerzy Grzybowski. On i jego żona Irena są animatorami „Spotkań Małżeńskich”. – Internet to takie samo miejsce jak inne, w którym dwoje ludzi może się poznać. Ważniejsze jest to, co z tą znajomością później zrobią. Jeśli jest to portal katolicki, pod pewnym względem może być łatwiej: z naszego doświadczenia pracy z narzeczonymi wynika, że często długo nie potrafią oni ze sobą rozmawiać na temat przekonań religijnych. Zdarza się, że kiedy już są uczuciowo zaangażowani, nagle okazuje się, że któraś ze stron jest na przykład niepraktykująca.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Jureczko-Wilk