Czy odkrycia naukowe mają wpływ na wiarę? Niewątpliwie obraz wszechświata w minionych wiekach nadmiernie wiązano z biblijną wizją. Ale było to w czasach, w których nowożytna nauka dopiero się rodziła.
Niektórych naukowców ponosiło z kolei w stronę wyciągania teologicznych wniosków z odkryć naukowych. Czas ostrego konfliktu między wiarą i nauką mamy już chyba za sobą. Dziś coraz częściej polem spotkania między teologią i nauką staje się filozofia. Obraz wszechświata, który dostarcza dzisiejsza wiedza, jest coraz bardziej zdumiewający. Jego ogrom i zasady reguły działania przekraczają wyobraźnię. Czy rozumiemy, czym jest świat?
Czym są materia, czas, przestrzeń, odległości mierzone lata-mi świetlnymi? Fizyk i teolog patrzą na ten sam świat z innych punktów widzenia. Ani jeden, ani drugi nie uznaje, że wszystko wie. Obaj stają wobec tajemnicy tego, co jest. Dla teologa Ziemia jest centrum wszechświata nie dlatego, że zajmuje w nim centralne miejsce, ale dlatego, że żyje na niej człowiek, który nosi w sobie obraz i podobieństwo Boże.
Dlatego teologia prawosławna nie waha się nazywać człowieka mikrokosmosem. Akcentuje współistnienie dwóch światów: makro- i mikrokosmosu. To ludzka historia jest „miejscem”, w którym najpełniej objawił się Bóg. To na tej planecie Bóg stał się człowiekiem.
Czy istnieje gdzieś jakaś inna „ludzkość”? Ludzka ciekawość nie zna granic. I dobrze, że tak jest. Ciekawość napędza naukę, ale nie brakuje jej także w przestrzeni wiary. Rozumiemy dziś chyba lepiej, że wszechświat jest większy i bardziej tajemniczy, niż nam się wydawało jeszcze niedawno. Wierzący przyjmuje to ze spokojem. Czytając „Nature” czy inne naukowe pisma, odkrywa, że Bóg jest większy i działa inaczej, niż mu się wydawało.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz