Za niecałe sto dolarów każdy z nas może dowiedzieć się, gdzie mieszkali jego przodkowie do 2 tys. pokoleń wstecz. To możliwe dzięki badaniom dziedzicznych cech DNA.
Ludzki kod genetyczny, czyli genom, w 99,9 proc.jest identyczny na całym świecie. Tylko ułamek procenta decyduje o tym, jaki mamy kolor oczu czy skóry. Raz na jakiś czas właśnie w tym ułamku dochodzi do mutacji, które są nieszkodliwe dla organizmu, za to są przekazywane kolejnym potomkom. Dzięki tym mutacjom, czyli markerom, genetycy próbują dziś odtworzyć historię życia człowieka na ziemi, sięgającą 200 tys. lat wstecz.
Z ojca na syna
Trzydziestosześcioletni genetyk populacyjny dr Spencer Wells od dziesięciu lat pracuje nad drzewem genealogicznym ludzkości. Najpierw na własną rękę pobierał próbki DNA od plemion w Azji. Zauważył wtedy, że męski chromosom Y, który łączy ze sobą ojców i synów, w kolejnych pokoleniach ulega niewielkim zmianom. Pomyślał więc, że idąc jego tropem, można dotrzeć do prapraojca rodu ludzkiego.
Ale co zrobić z kobietami, które nie mają chromosomu Y? W poszukiwaniu pierwszej matki, naukowcy sięgnęli po mitochondrialne DNA, czyli tę część zapisu genomu, która w prawie niezmienionym kształcie przechodzi z matki na synów i córki.
– Wszyscy jesteśmy połączeni genetycznymi nićmi, które splotły się ze sobą dzięki migracjom naszych przodków – mówi dr Wells. – Wyniki, które otrzymamy, ujawnią nieznane dotąd związki między ludźmi na całym świecie.
Żeby jednak prześledzić wędrówkę ludów na przestrzeni tysięcy lat, trzeba zbadać DNA mieszkańców wszystkich zakątków świata. W Projekcie Genograficznym, zaplanowanym na pięć lat, bierze udział 10 ośrodków. Naukowcy dotrą do najdalszych zakątków świata, bo wiedzą, że im większa będzie liczba próbek, tym dokładniej będzie można odtworzyć szlaki, którymi ludzie zasiedlali ziemię. Do tej pory pobrano próbki krwi i śliny od 100 tys. ochotników, głównie z USA i Europy. Drugie tyle geneolodzy chcą uzyskać od ludów tubylczych.
– Idea, żeby odtworzyć wędrówkę grup ludzkich, badając ich DNA, jest już znana od piętnastu lat – mówi prof. Piotr Węgleński, kierownik Zakładu Genetyki Uniwersytetu Warszawskiego. – Jednak skala Projektu Genograficznego daje nadzieję na bardzo dokładne wyniki. Kiedy projekt dobiegnie końca, międzynarodowe grono uczonych i badaczy, którym przewodzi dr Wells, przeanalizuje wyniki i sporządzi raport – mapę ludzkich wędrówek i nasze drzewo genealogiczne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Jureczko-Wilk