Pisałem już kiedyś, że nasz świat stoi na głowie. Mimo że to bardzo niewygodna pozycja, trzyma się w niej zadziwiająco mocno.
Wydarzenia związane z próbą zmiany konstytucji w kierunku lepszej ochrony życia dzieci nienarodzonych tylko tę opinię potwierdziły. Marek Jurek przez niektórych komentatorów nazwany został radykalnym fundamentalistą religijnym, a jego poglądy uznano za skrajne.
Czegóż takiego strasznego dopuścił się Marszałek, że zasłużył na tak ciężkie zarzuty? Próbował wpisać do konstytucji prawo, mówiące, że dziecku poczętemu przysługuje godność osoby ludzkiej. Inaczej mówiąc, że dziecko od poczęcia jest człowiekiem. Okazuje się jednak, że w świecie postawionym na głowie ktoś głoszący takie poglądy, może być tylko skrajnym radykałem.
Natomiast za człowieka rozsądnego i umiarkowanego uchodzi ten, kto nie chce chronić dzieci nienarodzonych przed zabijaniem. W takim rozumieniu rozsądni są i pan Bronisław Komorowski, i pan Donald Tusk, i pan Grzegorz Schetyna, by wymienić tylko tych bardziej znanych (pełna lista z nazwiskami posłów i wynikami głosowań na str. 31).
Oczywiście rozsądni zaraz dodadzą, że na ewentualne zabijanie godzą się tylko w szczególnych przypadkach. To prawda, niech mi jednak ci rozsądni panowie wytłumaczą, dlaczego niektóre dzieci można zabijać, a innych nie. Bo ja tego nie rozumiem. Czyżby tak bardzo pomieszało nam się w głowach?
Świat wiecznie nie będzie stał na głowie. Jestem głęboko przekonany, że za jakiś czas również dzisiejsi rozsądni przejdą na stronę radykalnych obrońców życia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny