Prawosławny pogrzeb Ukrainki w katolickiej świątyni

Prawosławny duchowny odprawił nabożeństwo pogrzebowe (otpiewanije) nad otwartą trumną 72-letniej uchodźczyni Zinaidy Daniszczuk w katolickim kościele św. Bartłomieja w Czańcu.

Zgodę na odprawienie nabożeństwa, które odbyło się w czwartek w kościele św. Bartłomieja w Czańcu, wyraził miejscowy proboszcz ks. Wiesław Ostrowski.

"To pierwszy taki przypadek w diecezji bielsko-żywieckiej. "Nie mogłem przecież odmówić w tej sytuacji" - powiedział ksiądz cytowany w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej diecezji bielsko-żywieckiej.

Zmarła od niedawna przebywała w beskidzkiej wiosce wraz z innymi członkami rodziny, którzy uciekli przed wojną do Polski.

Przeczytaj też: Abp Gallagher jest wstrząśnięty wizytą w Buczy

Do śmierci Zinaidy, która nastąpiła nagle w nocy z 16 na 17 maja, przyczynił się stres i zły stan zdrowia. "Wszystko to się skumulowało. Serce nie wytrzymało" – zaznaczył jeden z żałobników, który dodał, że zmarła była "kobietą o złotym sercu".

Według bliskich zmarłej, kobieta zamierzała pozostać w Polsce i chciała być tu pochowana. "Cała rodzina musiała zostawić niedawno zakupiony dom i gospodarstwo w mieście Chmielnicki, w zachodniej Ukrainie. Przenieśli się na podbeskidzką ziemię. Tu snuli plany na przyszłość" - czytamy w komunikacie.

Otpiewanije poprowadził w katolickiej świątyni przed czczonym tu obrazem Matki Bożej Czanieckiej ks. Marcin Bielawski, proboszcz z parafii prawosławnej pw. Częstochowskiej Ikony Bogurodzicy w Częstochowie. Duchowny odczytał m.in. psalmy, kanon, stichiry i fragmenty Pisma Świętego.

Po nabożeństwie nastąpiło odprowadzenie trumny na czaniecki cmentarz u stóp beskidzkiej Palenicy, gdzie ostatecznie spoczęła ukraińska uciekinierka.

Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..