O Karolu de Foucauld, jego drodze do świętości i szansie na sukces wśród młodzieży mówi bp Jean-Louis Balsa z diecezji Viviers.
Ks. Adam Pawlaszczyk: Czy Karol de Foucauld był szczęśliwy?
Bp Jean-Louis Balsa: (śmiech) Dziwne pytanie… Nie wiem.
Przez całe życie czegoś szukał, cały czas coś zmieniał i w sumie jakby nic mu się do końca nie udawało.
To prawda, ale nie wiem, czy można powiedzieć, że był szczęśliwy albo nie. Raczej że już we wczesnej młodości nabył życiową mądrość, dlatego cały czas odczuwał głód Absolutu. Myślę, że bardzo cierpiał po śmierci rodziców, a potem z powodu swoich ograniczeń, które stopniowo coraz lepiej rozpoznawał. Intensywnie poszukiwał sensu życia i na początku był w tym mocno chaotyczny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.