Reżyser „Filmu balkonowego” zadawał przypadkowym przechodniom proste z pozoru pytania.
Najzabawniejsza scena w filmie to dialog pomiędzy niewidocznym reżyserem a urzędnikiem ambasady francuskiej, który, widząc kamerę, pyta Łozińskiego, czy „pracuje w organach”. Odpowiedź, że pracuje w „organach filmowania”, nie do końca chyba przekonuje mężczyznę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.