"Poszukiwany w związku z potrójnym zabójstwem Radosław K. został zatrzymany na osiedlu Podolszyce w Płocku. Mężczyzna został zauważony przez policjanta, który był już po służbie" - powiedziała rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Płocku podkom. Marta Lewandowska.
Jak wyjaśniła, funkcjonariusz, który wypatrzył mężczyznę przypominającego rysopisem poszukiwanego 42-latka szedł za nim i w międzyczasie przekazywał informacje oficerowi dyżurnemu. "Ten natychmiast skierował na miejsce patrol policji. Radosław K. został zatrzymany na jednej z ulic" - dodała podkom. Lewandowska.
Rzeczniczka płockiej policji podkreśliła, że poszukiwania Radosława K., ze względu na charakter sprawy, były priorytetowymi działaniami tamtejszych funkcjonariuszy. "Po wykonaniu czynności z zatrzymanym, zostanie on przekazany do prokuratury"- zapowiedziała podkom. Lewandowska.
Śledztwo w sprawie potrójnego zabójstwa chłopców w wieku 8, 12 i 14 lat przejęła z początkiem tego tygodnia Prokuratura Okręgowa w Płocku - wcześniej postępowanie wszczęła tamtejsza prokuratura rejonowa; o przejęciu śledztwa zdecydowano z uwagi na wagę sprawy.
Pisaliśmy o tym: Płock. Nie żyje trójka dzieci
Policja informowała wcześniej, że 42-letni Radosław K. to ojciec 8-latka, najmłodszego z chłopców, których zwłoki zostały znalezione w ubiegłym tygodniu w środę przed południem w jednym z domów na osiedlu Wyszogrodzka w Płocku.
Jak podawano, ze wstępnych ustaleń wynika, że "mężczyzna, pod nieobecność matki, zajmował się chłopcami". Z nieoficjalnych informacji wynika, że w tym czasie matka przebywała w innym mieście, gdzie na leczenie w jednym ze szpitali specjalistycznych trafiła siostra chłopców.
Według policji, Radosław K. był poszukiwany "do sprawy". Policja za zgodą prokuratury opublikowała jego dane i rysopis. Akcje poszukiwawczą prowadzono m.in. w rejonie Wisły w Płocku i poza granicami miasta, kierując się w górę rzeki.
Kilka godzin po odkryciu zwłok chłopców odnaleziono samochód Radosława K. - auto zostało porzucone w miejscowości Wykowo niedaleko Płocka, właśnie w rejonie Wisły.
Do akcji poszukiwawczej zaangażowano m.in. łodzie, śmigłowiec i psy tropiące, w tym specjalnie szkolone, które pracują tzw. górnym wiatrem, czyli wyłapują molekuły zapachowe unoszące się nad ziemią - to one, jak informowała policja w ostatnim czasie policja, doprowadziły do miejsca w pobliżu rzeki, gdzie trop za podejrzanym się urywał.
Zwłoki trzech chłopców w wieku 8, 12 i 17 lat odnaleźli w ubiegłym tygodniu w środę przed południem w domu przy ul. Wyszogrodzkiej w Płocku strażacy, którzy wcześniej otrzymali zgłoszenie o braku kontaktu z nastolatkiem.
Po odkryciu zwłok chłopców na miejscu przez wiele godzin pracowała ekipa dochodzeniowa policji i grupa kilku prokuratorów, zabezpieczając m.in. ślady i ustalając szczegółowe okoliczności tragicznego zdarzenia.
W czwartek, jeszcze przed zatrzymaniem poszukiwanego Radosława K., na Cmentarzu Komunalnym w Płocku odbył się pogrzeb trzech zamordowanych chłopców. W ostatniej drodze towarzyszyły im tłumy mieszkańców miasta, w tym koledzy i koleżanki.
Zgodnie z art. 148 Kodeksu karnego, kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat więzienia albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.