Przeciwciała wytworzone w skutek przyjęcia szczepionki Pfizer-BioNTech przeciwko COVID-19 stają się coraz silniejsze przez co najmniej sześć miesięcy po szczepieniu - informuje pismo "Nature".
Według najnowszego badania ((http://dx.doi.org/10.1038/s41586-022-04527-1) naukowców ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis jakość przeciwciał, które powstały w organizmie w odpowiedzi na szczepionkę Pfizer-BioNTech, wzrasta przez co najmniej pół roku po podaniu preparatu, czemu towarzyszy spadek ich ilości.
To, że jakość przeciwciał idzie w parze ze spadkiem ich poziomu, nie jest dla immunologów żadnym zaskoczeniem. Proces ten został opisany już w 1964 r. dzięki badaniom na zwierzętach. Zjawisko takie wbrew pozorom wcale nie oznacza, że odporność spada, ale że organizm przechodzi do trwałej odpowiedzi immunologicznej. "Wytwarzanie ogromnych ilości przeciwciał powoduje zużywanie dużych ilości energii. Układ odpornościowy nie może w nieskończoność utrzymywać tak wysokiego poziomu aktywności, więc stopniowo przestawia się na produkcję mniejszych ilości przeciwciał, które zamiast tego są coraz silniejsze" - tłumacza autorzy publikacji.
Jak podkreślają, nawet ten niższy poziom przeciwciał nadal zapewniałby skuteczną ochronę przed chorobą, o ile wirus nie zmutowałby do nowych postaci.
"Gdyby wirus się nie zmienił, większość ludzi, którzy otrzymaliby dwie dawki szczepionki Pfizer-BioNTech, byłaby w bardzo dobrej sytuacji odpornościowej - mówi główny autor badania dr Ali Ellebedy, specjalista w dziedzinie patologii, immunologii i mikrobiologii molekularnej. - Odpowiedź przeciwciał, którą obserwujemy po przyjęciu tego preparatu, jest dokładnie taka, jak oczekiwaliśmy - silna i pewna".
"Za to nie spodziewaliśmy się w ogóle, że sześć miesięcy po drugim wstrzyknięciu u wielu osób nadal będzie zachodziła aktywna poprawa jakość przeciwciał przeciwko SARS-CoV-2. Dla mnie to niezwykłe zjawisko" - zaznacza naukowiec.
Jak dodaje, problem polega na tym, że wirus wciąż ewoluuje i wytwarza nowe warianty, więc chociaż przeciwciała coraz lepiej rozpoznają oryginalny szczep, to te nowe już nieco słabiej.
Komórki odpornościowe wytwarzające przeciwciała należą do rodziny komórek B. Rozwój związanej z nimi odpowiedzi polega na początkowej inicjacji, przez szczytową produkcję przeciwciał, aż do pojawienia się komórek pamięci, które będą mogły szybko wytwarzać nowe przeciwciała, gdy organizm ponownie napotka na ten sam patogen.
Na różnych etapach tego procesu komórki B przebywają w krwiobiegu, węzłach chłonnych lub szpiku kostnym. Dlatego też autorzy badania pobrali próbki krwi od 42 uczestników oraz próbki węzłów chłonnych od 15 uczestników. Nastąpiło to jeszcze przed podaniem pierwszej dawki szczepionki. Kolejne pobrania miały miejsce w po 3,4,5,7,15 i 29 tygodniach. Od niektórych uczestników (11 osób) pozyskano dodatkowo próbki szpiku kostnego: 29 i 40 tygodni po pierwszej dawce szczepionki.
Dzięki przeprowadzonym pomiarom naukowcy odkryli, że komórki B skierowane przeciwko SARS-CoV-2 utrzymywały się w ciałach uczestników przez miesiące; nawet przez pół roku były obecne w ośrodkach rozmnażania węzłów chłonnych.
"Ośrodki rozmnażania są jak obozy treningowe, w których komórki B są szkolone, aby wytwarzać przeciwciała o coraz lepszej jakości. Im więcej czasu spędzają w tych miejscach, tym silniejsze stają się ich przeciwciała" - tłumaczą badacze.
Do niedawna uważano, że limfocyty w ośrodkach mogą przebywać do kilku tygodni. "To, że odnaleźliśmy je tam tak długo po szczepieniu, było dla nas niespodzianką" - opowiada dr Ellebedy.
Jednocześnie okazało się, że sześć miesięcy po szczepieniu przeciwciała mają zauważalnie lepszą jakość niż te, które wytwarzane są zaraz po przyjęciu preparatu. W jednym z eksperymentów naukowcy odkryli, że tylko 20 proc. wczesnych przeciwciał wiązało się z białkiem wirusa, za to po sześciu miesiącach było to już prawie 80 proc.
"Kiedy rozważamy problem odporności związanej z przeciwciałami, nie możemy patrzeć jedynie na ich ilość - podkreśla Ellebedy. - Przeciwciał po sześciu miesiącach może być mniej, ale są one znacznie lepszej jakości. To udoskonalenie następuje samoistnie: człowiek dostaje zastrzyk, może boleć go ręka przez jeden dzień, a potem o wszystkim zapomina, za to w jego ciele nawet pół roku później ośrodki rozmnażania nadal pracują, a przeciwciała udoskonalają się".
Niestety - dodaje autor publikacji - jeśli nowy wariant wirusa mocno różni się od oryginału, może być w stanie uciec przed nawet tak silnymi przeciwciałami. "Nowy wariant dużo zmienia - mówi profesor. - Trzeba wówczas przeszkolić swój układ odpornościowy na nowo. To jak aktualizacja oprogramowania chroniącego przed złośliwym programami: trzeba upewnić się, że jest zgodne z najnowszą bazą wirusów komputerowych. Ale absolutnie nie oznacza, że stare oprogramowanie było złe. Inne są po prostu wirusy".