O odwołaniu wtorkowego lotu wywozowego do Iraku poinformowało tego dnia rano lotnisko w Mińsku. Wcześniej w ramach lotów repatriacyjnych z Mińska, organizowanych przez irackie władze, Białoruś opuściło ponad 1800 osób.
"Dzisiejszy lot wywozowy linii Iraqi Airways z Mińska do Irbilu (stolicy irackiego Kurdystanu - PAP) został odwołany" - podało mińskie lotnisko na Telegramie.
Według zapowiedzi w mediach wtorkowy lot miał być ostatnim lotem humanitarnym organizowanym przez irackie władze.
Poprzedni samolot Iraqi Airways z ponad 400 osobami na pokładzie wyleciał z Mińska w sobotę. Początkowo informowano o lotach planowanych również na niedzielę i poniedziałek, lecz one także zostały odwołane. Przyczyn nie podano.
W sumie z Mińska w ramach lotów repatriacyjnych organizowanych przez władze w Iraku wyleciało pomiędzy 18 i 27 listopada ponad 1800 osób, w większości iraccy Kurdowie.
Przybyli oni na Białoruś jako "turyści" w nadziei na przedostanie się przez "zieloną granicę" do Polski, na Litwę, Łotwę, a następnie dalej na zachód Europy. Pewna grupa migrantów opuściła Białoruś samodzielnie, np. z przesiadką w Dubaju.
Zachód oskarża Białoruś o sztuczne tworzenie kryzysu migracyjnego w odwecie za sankcje nałożone na Mińsk. Władze Białorusi odrzucają te oskarżenia.
Liczba obywateli Iraku, a także innych krajów, którzy przybyli na Białoruś w celu przedostania się do Europy Zachodniej, jest trudna do precyzyjnego ustalenia.
W piątek Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że na Białorusi przebywa obecnie ok. 5 tys. migrantów, w tym 2 tys. w nadzorowanym przez białoruskie władze ośrodku utworzonym w centrum logistycznym w Bruzgach przy granicy z Polską. 18 listopada rzeczniczka Łukaszenki mówiła o ok. 7 tys. migrantów.