Jakub Wolny zajął 23. miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w fińskiej Ruce. Zwyciężył Słoweniec Anze Lanisek. Drugi z Polaków w serii finałowej Piotr Żyła został sklasyfikowany na 27. pozycji.
Drugie miejsce zajął lider klasyfikacji pucharowej Niemiec Karl Geiger, a trzecie jego rodak Markus Eisenbichler.
W finale nie wystąpił Kamil Stoch, ósmy w sobotnim konkursie, który w 1. serii osiągnął 121,5 m i został sklasyfikowany na 41. pozycji. Dawid Kubacki był 44. po lądowaniu na 125,5 m, a Aleksander Zniszczoł 42. - 125 m.
Lanisek odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w konkursie Pucharu Świata. Na pozycji lidera PŚ umocnił się Geiger.
Słoweniec pokazał w Ruce, że jest mocny nie tylko sportowo, ale także psychicznie. Na swój skok w finale czekał na górze skoczni kilkanaście minut, gdyż wiało zbyt silnie w plecy. Temperatura powietrza wynosiła około -22 st. C, wiał zimny, porywisty wiatr. Kombinezon skoczka nie jest ocieplony, zapewne temperatura odczuwalna była znacznie niższa.
Lanisek na to nie zwracał uwagi, ba, nawet pokazywał jurorom, że jest gotowy skoczyć, pomimo niekorzystnych warunków.
W Ruce ponownie tylko pierwszą serię rozegrano w miarę równych warunkach atmosferycznych. Po pierwszym wyśmienitym skoku na odległość 147 m prowadził Lanisek, drugi był Eisenbichler - 145 m, a trzeci Słoweniec Cene Prevc - 143 m.
Z Polaków najlepiej wypadł Żyła, plasując się na dziewiątej pozycji po lądowaniu na 140 m. Wolny osiągnął 130 m i był 28.
Pozostali odpadli z rywalizacji. Stoch trafił na złe warunki wietrzne, nie był w stanie odlecieć. 41. lokata to jego najgorsze miejsce od sześciu sezonów, gdy w Sapporo również był na 41. pozycji.
Kubacki oddał skok w lepszych warunkach, miał minimalny wiatr pod narty, ale 125,5 m to było za mało, aby marzyć o awansie.
W finale pojawiły się mocniejsze podmuchy z tyłu skoczni, zawody były kilka razy przez jury przerywane, ale pomimo tego, jak się później okazało, to wiatr i tym razem "rozdawał karty".
Żyła, który w drugiej próbie osiągnął tylko 112 m, jest jednym z głównych kandydatów do czołowego miejsca na liście niedzielnych pechowców. Nie poradził sobie z podmuchami w plecy, spadł w klasyfikacji końcowej o... 18 pozycji. Słoweniec Timi Zajc stracił 12 miejsc (20. lokata), Norweg Anders Fannemel - 13 - 25. lokata w konkursie.
Natomiast największy awans - aż o 19 lokat zanotował Austriak Stefan Kraft, który ostatecznie zajął siódme miejsce. O 15. pozycji poprawił się, dzięki korzystnemu wiatrowi, Niemiec Stephan Leyhe, 9. w konkursie.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata prowadzi Geiger, mając na koncie 305 pkt. Na drugą pozycję awansował Lanisek - 252 pkt. Najlepszy z Polaków Stoch jest 13. Stoch - 77 pkt. W Pucharze Narodów prowadzą Niemcy - 711 pkt, Polska jest siódma - 133 pkt.
Za tydzień kolejne konkursy PŚ zostaną rozegrane w Wiśle.
Przetasowania w klasyfikacji Pucharu Świata #skijumpingfamily pic.twitter.com/rQHvmkgaHI
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 28 listopada 2021