Krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii ma je opublikować w najbliższych dniach. To jeden ze skutków śmierci 30-letniej ciężarnej kobiety w Pszczynie.
Nowe wytyczne mają być wydane na polecenie ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Decyzja szefa resortu zdrowia to reakcja na wydarzenia w Pszczynie i śmierć 30-letniej kobiety, u której w 22. tygodniu ciąży odeszły wody płodowe i wykształciła się sepsa. W kontekście jej śmierci pojawiły się sugestie, że doszło błędu polegającego na zbyt późnym podjęciu ratowania życia matki, a przez kraj przetoczyła się fala protestów wiążących tę sytuację z wyrokiem TK sprzed roku, który zablokował aborcję z przesłanki eugenicznej.
- Wytyczne przypominają, że w momencie, gdy odchodzi płyn owodniowy, istnieje ryzyko zakażenia, trzeba analizować wyniki badań i reagować na wyniki. Wiemy, że nie zawsze przestrzegana jest zasada, że trzeba dokładnie wpisać moment, w którym płyn owodniowy odszedł. W sprawie w Pszczynie, która stała się nieszczęśliwym przyczynkiem, były różne wersje, od ilu godzin płyn odchodził, nim pacjentka zgłosiła się do szpitala. To może mieć niebagatelne znaczenie dla dalszego przebiegu - podkreśla w rozmowie z RMF FM profesor Krzysztof Czajkowski, krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii.
Jak podkreśla Czajkowski, im wcześniej płyn odchodzi, tym mniejsze są szanse na przeżycie dziecka. Może to nastąpić zarówno na ostatnim etapie ciąży jak i w 20 czy 15 tygodniu. Obowiązujące w Polsce prawo nie zakazuje przerwania ciąży w sytuacji, gdy zagrożone jest życie matki. Nowością w przygotowywanych wytycznych ma być to, że do momentu 22. tygodni i 6. dni pacjentka musi podpisać, po rozmowie z lekarzem i z neonatologiem, jakie są jej dalsze życzenia dotyczące kontynuowania ciąży.
wt /RMF24.pl