Od czasu zamachu stanu i przejęcia władzy przez juntę w Birmie w lutym tego roku, położenie chrześcijańskiej mniejszości uległo pogorszeniu. O sytuacji chrześcijan, stanowiących około 6 procent 54-milionowej populacji Birmy, debatowano podczas zdalnego panelu Międzynarodowej Troski o Chrześcijan (ICC), organizacji zajmującej się monitorowaniem prześladowań religijnych.
Nadine Maenza, przewodnicząca amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej, stwierdziła, że uległa ona znacznemu pogorszeniu w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Ponadto, specjalny raport ujawnił, że chrześcijanie muszą zmagać się z przemocą w wielu obszarach, w których prześladowania zbierały swoje żniwa już pół wieku temu, także podczas destabilizacji sytuacji kraju dokonanej przez wojskowych. Wynikiem ich działań są m.in. przymusowe przesiedlenia 230 tys. chrześcijan (oraz członków innych grup etnicznych), a także ucieczki i szukanie tymczasowej ochrony w kościołach oraz w dżungli. W raporcie znalazły się także zalecenia dla społeczności międzynarodowej, aby nałożyć sankcje i wesprzeć rząd jedności narodowej ustanowiony przez obalone władze.
Z początkiem lutego wojsko dokonało w Birmie zamachu stanu (tzw. Poniedziałek Generałów), w wyniku którego obalony został rząd cywilny, zaś aresztowani zostali: Aung San Suu Kyi, liderka partii rządzącej, Narodowej Ligi dla Demokracji (NLD) oraz prezydent Win Myint.
Marek Krzysztofiak SJ