Przestroga przed kierowaniem się „względami na osoby”, „czynieniem różnic między sobą” i stawianiem się „sędziami przewrotnymi” to bodaj najstarszy w dziejach ludzkości i najbardziej autorytatywny apel o walkę z dyktaturą i totalitaryzmem.
Kościół musiał przechodzić przez kolejne epoki, w których ludzie byli ciemiężeni przez tyranów i despotów. W tle tej tyranii były zwykle pieniądze i władza. Zmieniają się rodzaje pieniądza, zmienia się też sposób sprawowania władzy. Ucisk jest jednak ten sam i sponiewierane ludzkie życie. Znamienna była w swoim czasie okładka amerykańskiego magazynu „The Time”, na której pokazano Jana Pawła II ze swoim pastorałem z krucyfiksem przechodzącego jak Mojżesz przez Morze Czerwone pomiędzy dwiema potęgami: Wielkiego Kapitału i Wielkiej Bolszewii.
Dziś słyszę płynące z różnych środowisk pochwały pod adresem nowoczesnego, technologicznie zaawansowanego społeczeństwa chińskiego. Do sprawowania władzy nie potrzeba już wojska i sił bezpośredniego nacisku, wystarczą algorytmy, big data oraz sztuczna inteligencja. Jaki jest tego wynik? W niektórych prowincjach Chin trzeba już mieć w samochodzie wbudowany specjalny nadajnik GPS, zarejestrowany w państwowej bazie. Tankować możesz dopiero po zeskanowaniu twarzy, gdy system uzna, że jesteś nieszkodliwy. W miastach i wioskach wszechobecne kamery śledzą każdy twój krok. Jeśli zostaniesz zidentyfikowany jako potencjalny wichrzyciel, kamery uruchomią alarm, gdy tylko oddalisz się więcej niż trzysta metrów od wyznaczonych „stref bezpieczeństwa”. Jeśli masz komórkę, spoczywa na tobie obowiązek zainstalowania aplikacji, która umożliwi dostęp do zawartości twojego smartfona. System wyłowi każdą „szkodliwą informację” i „nielegalną aktywność religijną”. Władze wiedzą, jak często chodzisz się modlić, czy masz krewnych lub znajomych za granicą albo w więzieniu. Wszystko to jest częścią twoich akt, podobnie jak odciski palców, grupa krwi, skan tęczówki i próbki twojego DNA, które zostają ci pobrane, bez twojej wiedzy i zgody, podczas bezpłatnej rządowej kontroli zdrowia. Suma tych informacji decyduje o tym, czy masz dostęp do hoteli i szybkiej kolei, czy możesz wynająć mieszkanie albo czy dostaniesz pracę, ewentualnie czy twoje dzieci dostaną się na wyższe studia. Jeśli zdaniem partii jesteś zbyt pobożny, masz zbyt wiele kontaktów uznanych za niepożądane, interesujesz się poglądami niebezpiecznymi dla systemu, zasilisz krąg wykluczonych. Twoje szanse na znalezienie się w obozie reedukacyjnym znacznie wzrastają.
Żyjemy w czasach, w których niebo przesłania brud, polityka jest brudna, gospodarka jest brudna, nawet kulturę czuć zgnilizną. Ktoś kiedyś powiedział, że ludzkie życie pozbawione Chrystusa szybko przemieni się w zoologię. Czas najwyższy uświadomić sobie, że uratować nas mogą od tego ubodzy, którzy stają się „bogatymi w wierze”, „dziedzice królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują”. •
ks. Robert Skrzypczak