Kolejnych 350 tys. nowych zakażonych i 2800 ofiar w ciągu jednego dnia. A eksperci mówią, że oficjalne dane mogą być zaniżone o 2 do 5 razy! Na pomoc ruszają Europa i USA, a także... wróg, czyli Pakistan.
Ci, którym się to udaje, zasypiają w New Delhi i okolicach ze śmiercią w oczach" - opisuje Alessandra Muglia we włoskim "Corriere della Sera". "Setki drewnianych stosów, całkowicie nielegalnych, płoną wzdłuż przepływającej przez miasto Jamuny".
"To nasz holokaust" - komentuje mieszkanka Rini Khanna. "Krążą zdjęcia mdlejących krewnych ofiar lub zakrywających w rozpaczy twarz. Wielu ludzi już nawet nie wychodzi z domów w poszukiwaniu pomocy, bo wiedzą, że nikt im nie pomoże - w szpitalu zabrakło łóżek już wiele dni temu. A przede wszystkim brakuje tlenu - oddychanie stało się luksusem, umiera się z powodu uduszenia" - kreśli dramatyczne obrazy dziennikarka CdS.
Już piąty dzień z rządu w Indiach notuje się po 350 tys. nowych przypadków zakażeń dziennie. System ochrony zdrowia padł. Pandemia wymknęła się spod kontroli, a rząd wczoraj... zalecił noszenie maseczek także w domu. Dziennikarze kpią, że jeszcze kilka tygodni temu wielu liderów politycznych nie zakładało ich nawet podczas tłumnych wieców.
Brakuje lekarstw także dla bogaczy. Wielu ludzi porzuciło swoje zawodowe zajęcia i rzuciło się na ratunek. Jak na przykład fotograf Debahuti Chowdhury, która w Varanasi pracuje jako wolontariuszka w szpitalu, czy przewodniczka turystyczna Shivam Saren, która koordynuje pomoc, a wsparcie próbuje załatwić także od swoich zagranicznych przyjaciół. "Czujemy się jak na froncie. Jesteśmy świadkami niekończącego się koszmaru" - mówią.
W social mediach krążą dramatyczne apele o leki i tlen. Pojawiają się wstrząsające filmy z ludźmi leżącymi na ulicach, z trudem łapiącymi oddech. Premier Narendra Modi, który znalazł się w ogniu krytyki za złe zarządzanie pandemią, rozkazał, by usuwać krytyczne posty z sieci, argumentując, że kreują panikę. W cierpiących Hindusach budzi się gniew. "Dla niego łatwiej jest usunąć tweety niż zapewnić dostawy tlenu" - skomentował Aftab Alam, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie w Delhi.
Rząd jest krytykowany za promowanie pielgrzymek i masowych wieców wyborczych, opóźnienia w szczepieniach, a przede wszystkich za negowanie kryzysu aż do ostatniej chwili, co spowodowało brak terminowej i skoordynowanej akcji.
Dopiero wczoraj został uruchomiony pociąg Oxygen Express, który dostarcza butle z tlenem do szpitali. Premier zaapelował o zagraniczną pomoc. Rękę wyciągnęli już Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, kanclerz Angela Merkel, wczoraj zatelefonował także prezydent USA Joe Biden. Największym zaskoczeniem był odzew na apel o pomoc największego wroga Indii - Pakistanu.
Czytaj także:
baja /Corriere della Sera