Świat jest pełen łez. Co dzień na całym świecie płaczą ludzie dotknięci krzywdą, cierpieniem, niesprawiedliwym potraktowaniem.
Nieustannie widzimy fotografie matek opłakujących swoje dzieci. Ich serce przepełnia ból. Ich ciałami wstrząsa szloch. Mamy wrażenie, że nic nie jest w stanie tego bólu ukoić. Smutek i żałoba to doświadczenie uniwersalne, bo wszyscy stykamy się ze śmiercią. Jezus też odczuwał smutek: płakał nad Jerozolimą i nad śmiercią swojego przyjaciela Łazarza. List do Hebrajczyków powiada, że „Chrystus z głośnym wołaniem i płaczem, za swych dni doczesnych, zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany”, być może czyniąc aluzję do Jego agonii w Ogrodzie Oliwnym. Jezus płacze wraz z nami, wchodzi w naszą rozpacz, przejmuje na siebie „nasze cierpienia i dźwiga nasze boleści (por. Iz 53,3-4). Chce wszystkim płaczącym dać „wieniec zamiast popiołu i olejek radości zamiast szaty smutku” (Iz 61,3). Niczego nie ukrywał przed swymi uczniami: „Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość… Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (J 16,20-22).
Jako chrześcijanie nie unikniemy smutku. Nie każdy smutek jest jednak taki sam. Istnieje smutek toksyczny, beznadziejny. Istnieje jednakże też smutek tych, którzy kochają prawdę i sprawiedliwość, i widzą, jak te piękne wartości są pogardzane w świecie. Oni smucą się inaczej. Płaczą, kiedy ludzie szydzą z Chrystusa i Jego Kościoła. Ich łzy są świadectwem.
Święty Tomasz z Akwinu pisał, że istnieją trzy rodzaje smutku. Pierwszy odczuwamy z powodu własnych i cudzych grzechów. Ojcowie pustyni mówili o darze łez, kiedy to Duch Święty porusza nasze serce, tak że ronimy łzy z powodu zła odkrywanego w sobie. Istnieje też smutek spowodowany życiem wśród licznych cierpień. Jęczymy i płaczemy „na tym łez padole”. Bóg tymczasem obiecuje nam, że wszystkie nasze rany zostaną uzdrowione i że poznamy wieczną radość. Istnieje jeszcze trzeci, niespotykany poza chrześcijaństwem rodzaj smutku: smutek tych, którzy przyjmują krzyż Jezusa Chrystusa w tym życiu, umierają dla świata i wybierają radości wieczne zamiast tego, co oferuje świat. Tego rodzaju smutek znoszą ci, którzy cierpią z powodu swego przywiązania do Jezusa. Na czele wszystkich tych rodzajów zasmucenia staje nasz ukrzyżowany Pan, sprawca naszego wiecznego zbawienia. •
ks. Robert Skrzypczak