O św. Odylonie z Cluny mówi br. dr hab. Tomasz Michał Gronowski, benedyktyn z Tyńca, opiekun jego zabytków, historyk średniowiecza z Uniwersytetu Śląskiego.
Jarosław Dudała: Św. Odylon żył na przełomie X i XI w. Dla nas to czasy Bolesława Chrobrego i św. Wojciecha. A w jakich realiach politycznych i kościelnych żył ten wielki opat z Cluny?
Br. dr hab. Tomasz Michał Gronowski: Odylon został opatem w latach 90. X w. i był nim przez ponad 50 lat. Współpracował ze wszystkimi ważniejszymi osobistościami tamtego czasu. Wtedy bardzo aktualna była sprawa powstrzymywania wojen i przemocy. Bardzo mocno włączył się w ruch promujący to, co nazywano pokojem Bożym (pax et treuga Dei).
Czyli był pionierem prawa humanitarnego, ograniczającego bolesne skutki wojen.
Tak.
Tamte czasy były bardzo mocno naznaczone przez millennium. My też to przeżywaliśmy, powstawały wówczas filmy katastroficzne... Ludzie sprzed tysiąca lat, nacechowani dużo większą wiarą, przeżywali to o wiele intensywniej. Wszystkie wojny, głód i epidemie postrzegali jako zapowiedzi apokaliptycznego końca czasów. To były czasy grozy.
W tym kontekście Odylon włączył się w liturgiczne błaganie o pokój, w akcje humanitarne i promocję praw ograniczających możliwości prowadzenia wojen. Podczas wielkiej plagi głodu wywołanej przez dramatyczną suszą na początku lat 30. XI w. - a więc w przededniu wielkiego jubileuszu śmierci i zmartwychwstania Chrystusa - nie wahał się sprzedać części kosztowności z klasztornego skarbca, by wspomóc poszkodowanych.
Drugie wielkie dzieło Odylona to świadczenie dobroczynności na co dzień. W każdym benedyktyńskim klasztorze był osobny urzędnik, zwany jałmużnikiem, odpowiedzialny za wydawanie jałmużny, posiłków, a czasami były też osobne budynki przy furcie, gdzie przyjmowano przybyszów. Było to związane z celebrowaniem święta zmarłych.
Jałmużna z okazji święta zmarłych? To zaskakujące. Choć wiem, że to Odylonowi zawdzięczamy zaduszki...
To był pomysł kluniacki, który on wypromował: międzyklasztorne wspomnienie zmarłych. Starał się, by papież je zatwierdził i rozpowszechnił w całym Kościele.
Dziś dajemy ofiarę na sprawowanie mszy świętych za zmarłych. W Cluny liturgia i wspomnienie zmarłych były bardziej rozbudowane. Każdego dnia odczytywano nekrolog, czyli imiona zmarłych, odmawiano też modlitwy, ale druga część tych obchodów - która już całkiem zanikła - to było wydawanie jałmużny, obiadów. Tak się działo przez cały rok.
Ta zaduszna inicjatywa Odylona była trochę w kontrze do ówczesnych nieortodoksyjnych kultów zmarłych. Trochę jak współczesne akcje pod hasłem "Holy wins" w kontrze do obchodów Halloween.
Tak, kolejne wyzwanie, z którym musiał mierzyć się Odylon, to były rozmaite ruchy dążące w stronę herezji o podłożu ludowym, łączące przesądy, zabobony z lękami milenarystycznymi. Stawały się one wówczas bardzo popularne. Zawsze istnieje pokusa, by w momencie epidemii, zarazy czy głodu wysnuwać rozmaite teorie, a proste umysły w nie wierzą...
Czy zachowały się jakieś pisma Odylona?
Zachowało się obecnie kilka tekstów Odylona. Najważniejszy to żywot jego poprzednika – św. Majolusa – będący kompendium historii Cluny, a jednocześnie swego rodzaju duchowym przesłaniem (testamentem) zarówno dla współczesnych Odylonowi mnichów, jak i przyszłych. Mamy też - i będziemy mieć wkrótce wydane po polsku - 15 kazań św. Odylona (a także innych opatów z Cluny). To bardzo piękne teksty. Są dedykowane świętym, Matce Bożej. Odylon często i jako jeden z pierwszych mówił o niej: "Nasza Pani" (łac. Domina nostra, fr. Notre Dame). Jemu też zawdzięczamy zwyczaj nabożeństwa do nowo narodzonego Dzieciątka Jezus, gdyż, jak nauczał: „Gdy czci się Boga w Dzieciątku, oddaje się cześć dziewiczemu narodzeniu. Gdy składa się dary Bogu-Człowiekowi, wielbi się godność Bożych Narodzin. Gdy znaleziona zostaje Maryja z Dzieciątkiem, głoszone jest prawdziwe człowieczeństwo Chrystusa i nieskazitelność Bożej Rodzicielki” (Kaz. 11).
Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.