Ośmioro konserwatorów zabytków i historyków sztuki - akrobatów odnawia Krzywą Wieżę w Pizie. Prace te prowadzą wykorzystując fakt, iż zabytek jest zamknięty dla zwiedzających, podobnie jak wszystkie we Włoszech z powodu pandemii.
Na słynną średniowieczną wieżę wysokości prawie 55 metrów wspinają się na linach cztery kobiety i czterech mężczyzn. Wszyscy specjalizują się w konserwacji marmurów. To - jak się podkreśla - jedyna w swoim rodzaju drużyna ekspertów, czuwających nad nadzwyczajnym dziedzictwem ludzkości, jakim jest Plac Cudów w Pizie z jego zabytkami.
Wśród akrobatów jest dwoje 60-latków; średnia wieku pozostałych wspinaczy to około 35 lat. Wspierają ich strażacy, którzy od lat kontrolują generalny stan i stabilność budowli, uratowanej dzięki specjalnym pracom inżynierskim, przeprowadzonym przez międzynarodowy komitet ekspertów 20 lat temu. Na czele tego komitetu stał profesor Politechniki w Turynie Michele Jamiołkowski.
Teraz eksperci sprawdzają niemal każdy centymetr kwadratowy murów wieży w poszukiwaniu uszkodzeń i ubytków, wymagających uzupełnienia czy konserwacji.
"Jeśli odpadnie kawałek marmuru, może wyrządzić komuś poważną krzywdę, również dlatego musimy prowadzić kontrole" - wyjaśnił dziennikowi "Corriere della Sera" inżynier Roberto Cela, czuwający nad pracami. "Tu, na Placu Cudów prace nigdy się nie kończą" - dodał.
"La Grande Diva" - tak o Krzywej Wieży mówią eksperci.