Jesteśmy w szczycie pandemii i każde zawirowanie w postaci akcji protestacyjnej będzie złą metodą, nie posłuży ani pielęgniarkom, ani pacjentom - powiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Wskazał, ze najlepszą metodą jest dialog. "Wierzę, że się dogadamy" - dodał.
Czwartkowa "Rzeczpospolita" przypomniała, że Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) zapowiedział spory zbiorowe z pracodawcami, które mogą zakończyć się strajkiem. Powodem wejścia w spory zbiorowe jest przeciążenie pracą i protest przeciw włączeniu tzw. zembalowego do ogólnej puli pieniędzy przyznawanych szpitalom. Pielęgniarki domagają się także niezwłocznej publikacji ustawy covidowej, która zakłada dodatki w wysokości 100 proc. podstawy wynagrodzenia dla personelu medycznego pracującego przy Covid-19.
W czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia wiceminister zdrowia pytany o ustawę wprowadzająca dodatki, która czeka na publikację oraz o uchwaloną zaraz po niej przez Sejm nowelizację tej ustawy. Odniósł się do użytego w pytaniu sformułowania "kto daje i odbiera".
"Nie możemy w takich kategoriach rozmawiać. Jesteśmy w szczycie pandemii, jesteśmy w bardzo ciężkim okresie jeśli chodzi o polską służbę zdrowia, więc myślę, że każde zawirowanie w postaci akcji protestacyjnej będzie złą metodą. Dlatego myślę, że rozmowy i jeszcze raz rozmowy ze związkiem pielęgniarek i położnych są tą metodą, aby dojść do jakiegoś porozumienia" - powiedział Kraska.
Pytany zaś, czy rozmowy są prowadzone, wskazał, że "do tej pory z panią przewodniczącą (OZZPiP Krystyną Ptok) rozmawialiśmy i myślę, że to były dobre rozmowy". "Więc myślę, że taka kontynuacja na pewno będzie" - zaznaczył.
Wskazał też, że strajk "na pewno nie będzie służył ani paniom pielęgniarkom, a tym bardziej naszym pacjentom". Zaznaczył, że nie wyobraża sobie, by w tej chwili pacjenci nie byli zaopiekowani przez pielęgniarki. Jednocześnie - jak mówił - chyli czoła przed nimi i przed pracą jaką wykonują. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę jak wiele wysiłku pielęgniarki i pielęgniarze wkładają w swoją pracę oraz że są oni na pierwszej linii frontu walki z Covid-19 i są narażeni za zakażenie koronawirusem, w efekcie, którego wiele pielęgniarek zmarło. "Dlatego wierzę w to, że się dogadamy" - dodał wiceminister zdrowia.
Dopytywany o ustawę covidową z 100-proc. dodatkami, powiedział: "W tej chwili jest ustawa, która trafiła do Senatu. Myślę, że w przyszłym tygodniu Senat się zbierze i ustawę przeproceduje. Trafi ona do Sejmu i wtedy zostaną opublikowane te dwie ustawy: ta, która jest podpisana przez pana prezydenta i ta, która wróci z Senatu"
Kraska dopytywany, czy równolegle będą prowadzone dalej rozmowy ze związkiem pielęgniarek i położnych wskazał: "Myślę, że tak, bo najlepszą metoda jest jednak dialog, rozmowa". "I mam nadzieję, że te rozmowy przyniosą dobre efekty dla obu stron" - dodał.
Pod koniec października Sejm przegłosował poprawki Senatu do ustawy dotyczącej przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19. Posłowie poparli - mimo negatywnego stanowiska rządu - poprawkę, zgodnie z którą dodatek w wysokości 100 proc. wynagrodzenia przysługiwać ma wszystkim (a nie tylko tym skierowanym do pracy) pracownikom ochrony zdrowia zaangażowanym w leczenie chorych na COVID-19 lub podejrzanych o zakażenia.
Sejm krótko potem uchwalił kolejną nowelizację tzw. ustawy covidowej. Jej projekt został złożony przez PiS w celu - jak wskazano w uzasadnieniu - "konwalidacji błędu", który miał miejsce podczas rozpatrywania senackich poprawek do poprzedniej noweli covidowej. Nowela jest procedowana w Senacie.
4 listopada prezydent podpisał ustawę przesłaną mu już z Sejmu po poprawkach Senatu, ale dotąd nie została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw.
Wcześniej, 1 listopada minister Niedzielski wydał polecenie prezesowi NFZ, by osoby z personelu medycznego walczące z COVID-19, wraz z ratownikami medycznymi oraz diagnostami laboratoriów szpitalnych otrzymywały o 100 proc. większe wynagrodzenie w formie świadczenia dodatkowego. Polecenie weszło w życie z dniem podpisania.
W poleceniu przesądzono, że obejmie ono poza wcześniej wskazanym personelem medycznym szpitali II i III poziomu, również podmioty lecznicze, w których skład wchodzą jednostki systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego lub izby przyjęć, a także laboratoria podmiotów leczniczych będących szpitalami I, II i III poziomu, z którymi Narodowy Fundusz Zdrowia zawarł umowę o wykonywanie testów diagnostycznych RT-PCR w kierunku SARS-CoV-2.
Minister zdrowia Adam Niedzielski zapewnia, że lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni i diagności laboratoryjni zaangażowani w walkę z epidemią otrzymają dodatki; a zwiększone wynagrodzenia są naliczane od początku listopada.