Z powodu pandemii dwie trzecie firm musiało ograniczyć lub odłożyć wydatki bądź inwestycje - wynika z badania Krajowego Rejestru Długów. Ok. 27 proc. przedsiębiorców wstrzymało się z zatrudnianiem nowych pracowników, a w co piątej firmie rezygnowano z inwestycji w innowacje.
Autorzy badania "Jak pandemia zmieniła biznes" wskazali, że 66 proc. firm musiało w czasie Covid-19 ograniczyć lub odłożyć swoje wydatki bądź inwestycje. W ramach tych decyzji prawie 27 proc. wstrzymało się z zatrudnianiem nowych pracowników. W blisko co piątej firmie rezygnowano z inwestycji w innowacje. Podobny odsetek oszczędności szukał w zawieszeniu wydatków na szkolenia oraz na reklamę i marketing.
Co drugi przedsiębiorca ocenił, że koronawirus spowodował pogorszenie się stabilności finansowej firmy. Dla 16 proc. sytuacja jest "zdecydowanie gorsza" niż przed pandemią, a brak zmian zadeklarowało 37 proc. firm. Z kolei 13 proc. przedsiębiorstw wskazało, że ich sytuacja finansowa poprawiła się.
Wśród najczęściej odkładanych lub skreślanych z powodu pandemii planów lub wydatków przedsiębiorcy z sektora małych i średnich firm najczęściej wymieniali zwiększanie zatrudnienia (27 proc.), nakłady na szkolenia (20 proc.), reklamę i marketing (18 proc.) oraz inwestycje w innowacje (18 proc.).
"Część cięć wydatków ma charakter doraźny i w przypadku poprawy sytuacji szybko będzie można nadrobić zaległości - np. uruchomić rekrutację czy zakupić nowy sprzęt. Są jednak sfery, w których ciągłość inwestycji i nakładów jest bardzo ważna, np. innowacje" - wskazał PAP prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, komentując wyniki badania. Podkreślił, że tego typu nakłady w czasie pandemii mogą pomóc w utrzymaniu się na rynku firmie, która bez zmiany profilu działalności i związanych z tym innowacji nie przetrwa. Dodał, że brak pieniędzy na innowacje w dłuższej perspektywie może oznaczać "poważne spowolnienie tempa rozwoju polskich przedsiębiorstw przyhamowanego pandemią", co będzie odczuwalne też po zakończeniu kryzysu epidemiologicznego.
Eksperci KRD zwrócili uwagę, że cięcia wydatków w firmach to także złe wieści dla branży szkoleniowej oraz reklamowej i marketingowej. Zrezygnowało lub odłożyło w czasie skorzystanie z ich usług odpowiednio 20 proc. i 18 proc. badanych MŚP. Negatywny wpływ pandemii na ten sektor widoczny jest też w danych dot. zadłużenia. Według KRD od lutego do końca października 2020 r. długi sektora marketingu i reklamy wzrosły o niemal jedną trzecią - z 76,7 mln zł w lutym do 105,5 mln zł obecnie.
W poprzednich latach dług branży sięgał ok. 70 mln zł. Skok zadłużenia jest też widoczny w sektorze szkoleń, których zaległości zazwyczaj zaczynały szybciej rosnąć jesienią. W tym roku wzrost widać od początku pandemii - od lutego do września br. firmom szkoleniowym przybyło 5,9 mln zł do spłaty, a ich dług to obecnie 22,4 mln zł - wynika z danych KRD.
Według badania 13 proc. firm zawiesiło lub wstrzymało zakup towarów dla swojej firmy, 12 proc. zrezygnowało z zakupu sprzętu elektronicznego, 11 proc. - z kupna samochodu, a 7 proc. ogranicza wydatki na podstawowe materiały biurowe. Z powodu pandemii blisko co dziesiąta firma (9 proc.) przełożyła też lub zarzuciła plany rozszerzenia swojej działalności, np. otwarcia nowych filii czy przejęcia innych podmiotów.
Ponadto 38 proc. przedsiębiorców z sektora MŚP w czasie pandemii pomogło innym. Pomoc najczęściej miała formę wsparcia merytorycznego (26 proc.). Firmy oferowały też "przysługi biznesowe" (15 proc.) i finansowe (11 proc.); 4 proc. zaangażowało się we wsparcie, np. w formie wolontariatu.
Badanie przeprowadziła pod koniec sierpnia na zlecenie Krajowego Rejestru Długów firma Mands Badania Rynku i Opinii na próbie 300 przedstawicieli firm z sektora MŚP metodą CAWI/CATI.