Zdaniem wielu twórców zło jest bardziej fotogeniczne. Trudniej zrobić film o kimś, kto jest nosicielem dobra, wzorem do naśladowania. Można oczywiście nakręcić cukierkową opowieść o takim bohaterze, ale dzisiaj podobne opowieści nie mogą liczyć na widzów.
28.08.2020 07:40 GOSC.PL
Ks. Zieja żył Ewangelią, umierał w opinii świętości. W swoim długim życiu był świadkiem najważniejszych wydarzeń związanych z naszą historią XX wieku, a niejednokrotnie również ich uczestnikiem. Film rozpoczyna się w 1977 roku, kiedy funkcjonariusz SB usiłuje skłonić kapłana do współpracy. Ubeckie przesłuchania stanowią dramaturgiczną ramę filmu. Dzięki temu pokazane zostały ważne wydarzenia z długiego życia kapłana. Ich dobór jest znaczący, bo świadczą o sile jego przekonań i niezachwianej wiary. Widzimy człowieka pragnącego wcielić Ewangelię w życie, co wymaga przecież wielkiej odwagi. Zieja ją miał, często szedł pod prąd, nie bacząc na konsekwencje. Można powiedzieć, że wyprzedzał swój czas, w wielu kwestiach był radykałem, co budziło kontrowersje.
Zobacz: Galeria zdjęć z filmu "Zieja"
Film, który premierę miał mieć w marcu, z powodu epidemii koronawirusa trafił do kin dopiero teraz. Ogląda się go znakomicie. Sceny rozgrywające się w przeszłości działają na emocje i wzruszają. To jeden z niewielu polskich filmów, z którego bohaterem niechętnie się rozstajemy. Ogromna w tym zasługa Andrzeja Seweryna, którego kreacja w roli tytułowej przejdzie do historii kina.
Film „Zieja” w reżyserii Roberta Glińskiego w kinach od 28 sierpnia 2020 r.
Przeczytaj rozmowę z reżyserem:
Edward Kabiesz