Gdyby szukać wśród postaci biblijnych osoby, którą spotkało najwięcej niesprawiedliwych oskarżeń, bez wątpienia w ścisłej czołówce znalazłby się prorok Jeremiasz.
W ostatniej fazie swej działalności (w czasie oblężenia Jerozolimy przez Babilończyków w 587 r. przed Chr.) wzywał on do nawrócenia bez szukania ludzkich tylko sojuszy z Egiptem. Za to został oskarżony o zdradę i sianie defetyzmu wśród obrońców. Kapłan Paszchur, główny nadzorca jerozolimskiej świątyni, kazał Jeremiasza wychłostać i zakuć w kłodę. Ta sytuacja sprawiła, że prorok, tak po ludzku, dochodzi do kresu i wygłasza ostatnią, zapisaną w księdze, lamentację, którą rozpoczyna dramatyczne wyznanie: „Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść”. Czytany dziś fragment stanowi drugą część tej lamentacji, gdzie słowa bólu przechodzą nagle w akt głębokiej ufności: „Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz”; „Tobie bowiem powierzyłem swą sprawę…”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski