8 mld euro przyznane Polsce ramach Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST) to dobra wiadomość, ale to ciągle za mało; koszty transformacji energetycznej w Polsce liczone są w setkach miliardów euro - ocenił w rozmowie z PAP europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
Komisja Europejska zaproponowała w czwartek, aby 8 mld euro z liczącego 40 mld euro Funduszu Sprawiedliwej Transformacji przypadło Polsce. Jeśli tak się stanie, Polska będzie największym beneficjentem Funduszu.
Europoseł podkreślił, że to dobra informacja dla Polski. "To czterokrotnie więcej, niż Polska miała otrzymać w pierwotnej propozycji. Pamiętajmy jednak, że nadal nie są to pieniądze, które byłyby w stanie stawić czoła kosztom transformacji" - powiedział.
Jak dodał, koszty transformacji energetycznej w Polsce liczone są w setkach miliardów euro. "W skali całej UE to odpowiednio więcej. Dlatego Polska poinformowała, że nie może się podpisać pod celem neutralności klimatycznej do 2050 r. Postawiła sprawę racjonalnie i uczciwie" - zauważył.
Saryusz-Wolski zaznaczył, że środki Funduszu, choć mogą ułatwić transformację, nie dają podstaw do wycofania polskiego "wyjątku" w tej materii.
Europoseł wyjaśnił, że to nie tak, że Polsce przyznano najwięcej - 8 mld euro - "na piękne oczy". "Sumy przyznane poszczególnym krajom wynikają z obiektywnych, policzalnych kryteriów. To wynika z algorytmu, tego, że kraj o takiej strukturze miksu energetycznego otrzymuje określoną sumę. Fundusz ma przecież niwelować społeczno-ekonomiczne skutki transformacji w regionach, które odchodzą od węgla" - przypomniał.
Pytany, czy te środki mogą być dźwignią dla ściągnięcia z rynki setek miliardów euro, europoseł odparł, ze w bardzo ograniczonym zakresie. "Dziś wiemy, ze te wszystkie mnożniki, magiczne kwoty, to po prostu manipulacja, kreatywna księgowość. W pewny sensie można zaangażować prywatny kapitał, opłacając z pieniędzy publicznych margines ryzyka, ale to nie jest tak, ze to rozwiąże masowo problem deficytu nakładów" - oznajmił.
Komisja Europejska, prezentując w środę założenia projektu unijnego budżetu na kolejne lata, zaproponowała wzmocnienie Funduszu Sprawiedliwej Transformacji do 40 mld euro. Fundusz ten ma pomóc państwom członkowskim w przyspieszeniu osiągnięcia neutralności klimatycznej. Oznacza to duże wzmocnienie finansowane, bo o 32,5 mld euro (w styczniowej propozycji budżet Funduszu miał wynosić 7,5 mld euro na siedem lat).
W pierwotnej propozycji Polsce miały przypaść 2 mld euro. Z opublikowanych w czwartek przez Komisję dokumentów wynika, że w ramach nowej, zwiększonej puli Polska miałaby otrzymać 8 mld euro, a to najwięcej spośród 27 krajów UE. Drugim największym beneficjentem wsparcia miałaby być Rumunia, dla której KE zaproponowała 4,4 mld euro.
Mechanizm sprawiedliwej transformacji (Fundusz będzie jego częścią) ma być finansowym ramieniem Europejskiego Zielonego Ładu. W założeniu KE ma być dźwigną dla pozyskania ogromnych środków finansowych, aby wesprzeć przemiany na drodze do neutralności klimatycznej Unii Europejskiej.