Jeśli wirus wróci, zamykamy znów Włochy - takie ostrzeżenie naukowców cytuje dziennik "La Repubblica" w poniedziałek, gdy rozpoczyna się druga faza kryzysu na tle pandemii i złagodzenia części restrykcji. MSW apeluje do obywateli o rozwagę i ostrożność.
Od poniedziałku, po kilkunastu dniach wyraźnego spadku krzywej zakażeń, odmrożona zostanie część gospodarki, ruszy praca w firmach i zakładach pracy oraz na budowach, można będzie odwiedzić swych bliskich i z tego powodu podróżować po swoim regionie. Pozwolono też organizować pogrzeby.
Otwarte zostaną parki. Aktywność sportową można będzie uprawiać nie tylko w pobliżu swego domu. Przedstawiciele drużynowych dyscyplin sportowych mogą powrócić do treningów.
Całej aktywności w tej fazie muszą jednak towarzyszyć nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, w wielu przypadkach - obowiązek noszenia maseczek. Dozwolony jest powrót do swego stałego miejsca zamieszkania z innego regionu, w którym się dotąd przebywało.
Media zaznaczają, że po prawie dwóch miesiącach spędzonych przez miliony Włochów w domu zniesione zostaną jednak tylko niektóre ograniczenia. "To nie jest wolność dla wszystkich" - powtarza premier Giuseppe Conte.
Podkreślił w niedzielę: "Przyszłość kraju jest w naszych rękach tak jak nigdy wcześniej".
"Im bardziej skrupulatnie będziemy przestrzegać zasad, tym szybciej będziemy mogli odzyskać więcej wolności" - napisał szef rządu w mediach społecznościowych. Zaapelował, by nie zaprzepaścić tego, co osiągnięto w ciągu ponad 50 dni narodowej kwarantanny.
Minister zdrowia Roberto Speranza stwierdził zaś: "Tego pojedynku nie wygra się dekretem, w tej fazie kluczowe znaczenie ma odpowiedzialność indywidualna".
Media odnotowują, że przedstawiciele rządu wyrażają obawy, że w pierwszym dniu złagodzenia niektórych restrykcji może dojść do zbiorowego zjawiska zapomnienia o kryzysie na tle koronawirusa, czemu sprzyjać będzie utrzymujący się już letni klimat w kraju. Może to doprowadzić do tego, że otwarte parki zapełnią się ludźmi, a tłumy wyjdą na ulice po tygodniach spędzonych w przymusowym zamknięciu. Rezultatem może być ponowny wzrost zakażeń w kraju - ostrzegają eksperci z komitetu naukowego doradzającego rządowi.
"Mamy dalej kryzys; biada temu, kto pomyśli, że wszystko się skończyło" - podkreślił minister zdrowia.
Przypomniano o tym również, opracowując nową wersję autocertyfikatu, który potrzebny jest w razie policyjnej kontroli. W nowym modelu formularza, opracowanym przez MSW, wymieniono cztery potrzeby uzasadniające przemieszczanie się: "praca, absolutna konieczność, sytuacja potrzeby, zdrowie".
W poniedziałek wraz z częściowym otwarciem kraju rozpocznie się skrupulatny monitoring przebiegu epidemii. Jego rezultaty będą miały kluczowy wpływ na decyzje o dalszym łagodzeniu restrykcji począwszy od 18 maja.