Wolałbym, by prawa i obowiązki nie były uzależnione od tego, co jest zapisane w genach, albo od tego, jaki jest skład krwi.
Jak mam nie pisać o wirusie, skoro to temat tak wielowymiarowy? Za każdym razem obiecuję sobie, że już więcej nie będę Państwa tym męczył, że to już ostatni raz. No a potem znowu pojawia się coś ciekawego. Trochę się tłumaczę, bo nie chcę, żeby mój naukowy felieton, jak szpital jednoimienny, zajmował się tylko tym konkretnym tematem. Ale czasami jestem bezsilny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek