Fakt, że wszyscy żołnierze są cali i zdrowi, wynika głównie ze znajomości i odpowiednio przeprowadzonych procedur bezpieczeństwa - poinformował w środę w Krakowie dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Tomasz Piotrowski.
W nocy z wtorku na środę amerykańska baza lotnicza Al Asad w pobliżu miasta Hit w środkowym Iraku oraz lotnisko wojskowe Irbilu w irackim Kurdystanie zostały ostrzelane pociskami wystrzelonymi z terytorium Iranu. Na obie bazy spadł ponad tuzin pocisków.
Baza lotnicza Al Asad jest wykorzystywana przez wojska USA w ramach Międzynarodowej Koalicji walczącej z Państwem Islamskim. Jest ona również miejscem stacjonowania około setki personelu wojskowego z Polski. W bazie wojskowej w Irbilu w irackim Kurdystanie, którą również ostrzelano, przebywa z kolei oprócz Amerykanów 115 żołnierzy niemieckich.
"Fakt, że wszyscy żołnierze są cali i zdrowi, zarówno nasi, jak i koalicyjni, wynika głównie ze znajomości procedur bezpieczeństwa i odpowiednio przeprowadzonych procedur bezpieczeństwa" - powiedział podczas briefingu w Krakowie dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. dyw. Tomasz Piotrowski.
Dodał, że "z meldunków, które otrzymaliśmy w nocy, jak również dziś, zostało potwierdzone, że we wszystkich w zasadzie bazach były przeprowadzone alarmy schronowe, mamy stuprocentową pewność, że całkowicie zadziałały procedury bezpieczeństwa".
Dodał, że jeśli chodzi o straty, to obecnie są one szacowane.