Kościół w ruinie? Bóg może dopuścić do tego, że zawali się wiele struktur czy konstrukcji. Skoro przewidział zburzenie najświętszego miejsca świata...
05.12.2019 07:30 GOSC.PL
Upokorzył miasto niedostępne,
upokorzył je aż do ziemi,
sprawił, że w proch runęło;
„Kościół w ruinie” – słyszę coraz częściej. Nie podzielam tych „czarnych scenariuszy”, bo widzę na co dzień, jak Duch Święty ożywia Ciało, którego głową jest Jezus. W poniedziałek wysłuchaliśmy świadectwa Ewy, która została uzdrowiona z raka po modlitwie ludzi z naszej wspólnoty. Dowiedzieli się o tym po latach...
Ale nawet jeśli uważasz, że Kościół jest w ruinie, nie musisz się zamartwiać. Życie pokazuje, że Bóg potrafi na ruinach postawić jeszcze wspanialsze duchowe budowle.
„Nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony” – prorokował Jezus (Mt 24, 2). Janowi Kowalskiemu przyzwyczajonemu do tego, że co kilkaset metrów stoi kościół trudno wyobrazić sobie, czym była Świątynia. Najświętszą ziemią świata jest dla Żydów Izrael. W Erec Israel najświętszym miastem jest Jerozolima, a najświętszym miejscem Miasta Pokoju była Świątynia. Strefą jej absolutnego sacrum było Kodesz ha-Kodaszim: niewielkie, pokryte złotem pomieszczenie w kształcie kwadratu. Jedynie raz w roku w czasie święta Jom Kippur za zasłonę mógł wejść arcykapłan i nie wszyscy wychodzili cało z tego doświadczenia. Świątynia była miejscem przebywania Chwały Bożej. A jednak Bóg dwukrotnie dopuścił do zburzenia miejsca, które… sam nakazał wybudować!
Dlaczego? Bo to On rozdaje karty. Potrafi na ruinach postawić jeszcze wspanialsze duchowe budowle. Dotyczy to również współczesnego Kościoła. On może dopuścić do tego, że zawali się wiele znanych nam struktur czy konstrukcji. Jeżeli Boga nie ma, mamy prawo się zamartwiać. Ale jeżeli jest potężnym Panem Zastępów, ma święte prawo burzenia i budowania na nowo oraz modelowania po swojemu Kościoła, którego głową jest Jego Syn.
Marcin Jakimowicz