Co najmniej 52 mln mieszkańców 18 państw Afryki Środkowej i Afryki Wschodniej jest zagrożonych głodem wskutek niszczących skutków zmian klimatycznych. Jest to bezprecedensowy kryzys humanitarny, gdyż dotychczas powodzie, susze, niedożywienie czy głód dotyczyły zazwyczaj jednego kraju, tym razem zaś objęły sporą część kontynentu. Nakładają się na to jeszcze skrajne ubóstwo i konflikty zbrojne w niektórych z tych państw.
Długotrwała susza w wielu regionach uderzyła po raz drugi w ciągu czterech lat. Eksperci uznają ją za najpoważniejszą w ciągu minionych 40 lat.
Dodatkowo na południu Afryki 7 mln ludzi dotkniętych jest brakami żywności, w tym około 2 mln wprost doświadcza głodu.
Kryzysy te sprawiają, że tylko w 2019 r. ponad 2,5 mln uchodźców klimatycznych dołączyło do około 8 mln ludzi uciekających przed konfliktami zbrojnymi.
Najpoważniejsza sytuacja panuje w tzw. Rogu Afryki. Sudan Południowy zmaga się z powodziami, w wyniku których poszkodowanych zostało 900 tys. ludzi. Dotknęły one również Somalię, gdzie dziesiątki tysięcy mieszkańców Puntlandu, Somalilandu i stołecznego Mogadiszu opuściło swe domy.
Specjaliści są zgodni, że tak rozległy terytorialnie kryzys jest czymś nowym na tym kontynencie i że jest to wynik zmian klimatycznych, zaś Afryka jest pod tym względem jednym z najbardziej zagrożonych obszarów na świecie. Ich zdaniem sytuacja będzie się tam jeszcze pogarszać.
W ogłoszonym na początku listopada raporcie 11 tys. badaczy ze 153 państw przestrzegło, że na Ziemi trwa kryzys klimatyczny i jeśli nic się w tej kwestii nie zrobi, nieuniknione będą cierpienia jej mieszkańców. Gdy chodzi o Afrykę, naukowcy podkreślają, że potrzebuje ona w pierwszym rzędzie stabilizacji, skupienia wysiłków rządów na pomocy społecznej i rolnictwie, a także zakończenia wojen.