Papież Franciszek spotkał się w Tokio w poniedziałek miejscowego czasu z ofiarami potrójnej katastrofy, do jakiej doszło w Japonii w marcu 2011 roku, gdy trzęsienie ziemi o magnitudzie 9 wywołało tsunami i poważną awarię w elektrowni atomowej Fukushima.
W spotkaniu w tokijskim centrum konferencyjnym Bellesalle Hanzomon uczestniczyła grupa ludzi, która doświadczyła skutków żywiołu i awarii.
Papież podziękował władzom lokalnym, organizacjom i wszystkim zaangażowanym w odbudowę terenów katastrofy oraz w działania na rzecz złagodzenia sytuacji, w jakiej znalazło się ponad 50 tys. osób, które zostały ewakuowane i przebywają w tymczasowych miejscach pobytu, nadal bez możliwości powrotu do swoich domów.
"Jestem szczególnie wdzięczny - dodał - za szybkość, z jaką wiele osób, nie tylko z Japonii, ale z całego świata, zmobilizowało się, bezpośrednio po katastrofach, by wspierać poszkodowaną ludność modlitwą oraz pomocą materialną i finansową".
Zaznaczył, że wraz z upływem czasu ludzie ci nie mogą być zapomniani, bo wielu musi stawiać czoła nieustannym problemom: skażonej ziemi i lasom oraz długotrwałym skutkom promieniowania.
"Osiem lat po potrójnej katastrofie Japonia ukazała, że naród może się zjednoczyć w solidarności, cierpliwości, wytrwałości i determinacji. Droga do pełnej odbudowy może być jeszcze długa, ale jest ona zawsze możliwa, jeśli może liczyć na duszę tych ludzi, zdolnych do mobilizacji, żeby siebie nawzajem ratować i pomóc" - podkreślił Franciszek.
Przeczytaj także:
Jego zdaniem poważnym problemem czasów obecnych jest myślenie, że problemy można rozwiązywać w oderwaniu od siebie, nie zakładając, że stanowią część większej sieci powiązań.
Wskazał: "jesteśmy częścią tej Ziemi, częścią środowiska, bo wszystko jest ostatecznie połączone ze sobą".
Wyraził przekonanie, że pierwszym krokiem oprócz odważnych i istotnych decyzji dotyczących wykorzystania zasobów naturalnych, a zwłaszcza - przyszłych źródeł energii, musi być podążanie ku mentalności zdolnej do przezwyciężenia obojętności, którą nazwał "nieszczęściem" trapiącym ludzkość.
Dlatego - jego zdaniem - należy nie tylko rozwiązywać problemy medyczne i naukowe, ale także "przywrócić tkankę społeczną".
"Dopóki w społecznościach lokalnych nie zostaną przywrócone więzi społeczne, a ludzie nie będą mieli bezpiecznego i stabilnego życia, awaria w Fukushimie nie zostanie całkowicie rozwiązana" - ostrzegł.
Papież mówił też o obawach dotyczących dalszego wykorzystania energii jądrowej i odnotował apele o likwidację elektrowni jądrowych. Przekonanie o tym, że należy je zamknąć, podzielali w rozmowach z dziennikarzami niektórzy uczestnicy spotkania z papieżem mówiąc, że Japonia ma za sobą już dosyć tragedii jądrowych poczynając od zrzucenia bomb atomowych w 1945 r.
"Myśląc o przyszłości naszego wspólnego domu, musimy zdać sobie sprawę, że nie możemy podejmować decyzji czysto egoistycznych i że ponosimy wielką odpowiedzialność wobec przyszłych pokoleń" - powiedział Franciszek.
Należy "wybrać skromny i surowy styl życia, który odpowiada pilnym wyzwaniom, z jakimi trzeba się zmierzyć" - zaznaczył. A to - jak wyjaśnił - jest drogą opartą na szacunku dla każdej osoby i dla świata przyrody.