To już ostatnia szansa prezes Julii Przyłębskiej, by ocalić Trybunał przed totalną kompromitacją. Polityczna i moralna odpowiedzialność spadnie także na PiS i kierującego nim Jarosława Kaczyńskiego. A chodzi o sprawę życia i śmierci tych najmniejszych.
Zostały już tylko trzy tygodnie. Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska może jeszcze doprowadzić do wyznaczenia terminu rozprawy w sprawie wniosku 107 posłów, którzy domagają się zbadania zgodności z Konstytucją przepisu pozwalającego na aborcję dzieci ciężko chorych i niepełnosprawnych. Jeśli TK nie zdoła wydać wyroku przez upływem kadencji obecnego Sejmu (czyli prawdopodobnie 12 listopada), to - zgodnie z przeforsowaną przez PiS ustawą - wniosek posłów straci swą moc. Sprawa będzie musiała być umorzona, czyli pozostawiona bez merytorycznego rozstrzygnięcia. Na nic ponaglające pisma posłów, na nic uspokajające oświadczenia prezes Przyłębskiej. TK za czasów prezesa Andrzeja Zolla wydał orzeczenie ws. aborcji z tzw. względów społecznych w ciągu niespełna pół roku od wszczęcia postępowania. Tymczasem dwa lata okażą się zbyt krótkim czasem, by obecny Trybunał zajął się sprawą życia i śmierci tych najmniejszych, najsłabszych, bezbronnych.
Jeśli ten wniosek pozostanie nierozpatrzony, będzie to hańbą dla Trybunału i kompromitacją jego prezesa. Polityczna i moralna odpowiedzialność spadnie także na PiS i kierującego nim Jarosława Kaczyńskiego. Okaże się, że zabiegi tej partii wokół TK oraz obsada stanowisk sędziowskich to nie była dobra zmiana. Że prawo posłów do wszczynania kontroli konstytucyjności ustaw jest iluzoryczne.
Według ustawy, rozprawa nie może odbyć się wcześniej niż po upływie 30 dni od dnia doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie. Ten termin już minął, ale - decyzją prezesa TK i przy braku sprzeciwu posłów wnioskodawców - może on być skrócony o połowę. To znaczy, że czas jest, ale jest go już bardzo, bardzo mało.
Chcę wierzyć, że prezes Przyłębska zachowa się, jak trzeba.
Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.