Wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. (...) głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!”Łk 17,11-19
Dziś ludzie zwykle są zamknięci w sobie. Niosą wielki ciężar w postaci chorób, problemów, niewypowiedzianych słów, które wyniszczają ich niczym chorych na trąd, którzy zostali odtrąceni przez społeczeństwo. Syn Boży ukazuje nam postawę, którą powinniśmy reprezentować. Nie jest to łatwe. Ja jestem wychowany w rodzinie, gdzie od najmłodszych lat uczyłem się pomagać mojej niepełnosprawnej siostrze. Pomoc komuś nie jest więc dla mnie niczym niezwykłym. Dopiero kiedy dorosłem, zobaczyłem, jak wielką barierą bywa dla kogoś podejście do obcej osoby i udzielenie jej pomocy. Działa to również w drugą stronę. Jeżeli ktoś chce nam pomóc, wykorzystajmy to, bo sami bardzo często do niczego nie dojdziemy, a jeśli już nam się uda, to z podwójnym trudem. Nie wiem, dlaczego w XXI wieku człowiek ma coraz większy problem z nawiązaniem kontaktu z drugą osobą. Mówienie, że technologia odizolowuje nas od ludzi, nie jest wytłumaczeniem. Dlaczego w takich czasach, w których przyszło nam żyć, nie potrafimy rozmawiać z innymi? Naprawdę oddałbym wszystko, żeby w razie potrzeby pomóc komuś, nieważne, czy to jest osoba bliska, czy zupełnie obca. Jeden mały gest, jedno słowo, czasem tylko obecność przy kimś wystarczy, żeby mu pomóc. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Konrad Wojciech Samorodny