Od tęczowości do bezbarwności

Kandydatura Małgorzaty Kidawy-Błońskiej ma pokazać centrową twarz Koalicji Obywatelskiej. To olbrzymi postęp od czasu karty LGBT Rafała Trzaskowskiego.

Do niedawna twarzą Platformy Obywatelskiej wydawał się być Rafał Trzaskowski. Jednak seria wpadek jako prezydenta Warszawy mocno osłabiła jego pozycję w szeregach opozycji. Największą jego wpadką była chyba zapowiedź wprowadzenia „edukacji seksualnej” do warszawskich szkół. To właśnie ta kwestia mogła zdecydować o porażce Koalicji Europejskiej w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Liderzy PO wyciągnęli lekcję z tego wyniku. Ale zrobili to tylko połowicznie.

Droga na lewo drogą na manowce

Władze Warszawy ostatecznie zrezygnowały z wprowadzenia „edukacji seksualnej” do stołecznych szkół. Decyzja ta bardziej jest podyktowana polityką niż głębszym przemyśleniem. Bez względu jednak na motywy tej decyzji zyskują na niej mali warszawiacy. Zostanie im oszczędzona deprawacja w szkołach. Może polityczna taktyka podyktowała PO krok następny - zerwanie ze środowiskami skrajnie lewicowymi obyczajowo. Pierwszym ruchem w tym kierunku może być wystawienie na kandydatkę na premiera Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Wicemarszałek sejmu nie kojarzy się raczej ze współpracą z ruchami LGBT.

Flirt ze środowiskami skrajnej lewicy obyczajowej mógł zadecydować o porażce Platformy Obywatelskiej grubo wcześniej niż w 2019 r. Już w czasie drugiego rządu koalicji PO-PSL te środowiska zaczęły uzyskiwać wpływ na władze. Przykładem tego była nominacja dla lewicowej Małgorzaty Omilianowskiej na stanowisko ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Kiedy rozpoczęła się dyskusja o ideologii gender, politycy Platformy nie potrafili jasno się tej ideologii przeciwstawić. Takie postawy mogły kosztować tę partię utratę władzy.

Kopiowanie Amerykanów nic nie da

Polscy politycy lubią kopiować wzory z Zachodu. Szczególnie popularne jest kopiowanie Amerykanów. Wielu polskich prawicowców deklaruje podziw dla republikanów: Reagana, Busha czy Trumpa. Podobną drogą chcieli chyba pójść politycy PO, starając upodobniać się do Demokratów, do stylu Baracka Obamy. Problem w tym, że podchwycili najnowsze trendy amerykańskiej lewicy, czyli odpowiedź radykalizmem na radykalizm. I tak Platforma na rzekomy radykalizm PiS odpowiadała radykalizmem z pod znaku tęczy.

Strategia zarówno polskiej, jak i amerykańskiej opozycji wydaje się błędem. PiS i Trump wykorzystali po prostu przesunięcie w sposobie myślenia Polaków i Amerykanów. Globalizacja zaczęła budzić coraz większe obawy, wzrosło zainteresowanie narodowym solidaryzmem. To co kiedyś było uznawane za narodowo-konserwatywną prawicę, staje się narodowo-konserwatywnym centrum. To co było liberalnym centrum, jest dziś liberalną lewicą. Dawna lewica po prostu zanika. Próba jej mobilizacji daje takie mizerne efekty jak w wyborach europejskich z maja tego roku.

Ciepła woda w kranie jest bezbarwna

Platforma Obywatelska wykonała krok w tył. Na razie wróciła do stanu z czasów hasła „ciepłej wody w kranie”. Problem w tym, że taka woda jest bezbarwna. Może i Małgorzata Kidawa-Błońska nie kojarzy się tęczowymi poglądami. Ale ta wyważona wicemarszałek Sejmu nie kojarzy się też za bardzo z konkretnymi poglądami. Wprawdzie PO nie przeciwstawia już programowi 500+, programu LGBT+, ale partia ta nie przedstawia też głośno innej, konkretnej idei.

Platforma złapała się trochę we własne sidła. Nie ma już przeciwko sobie PiSu walczącego z układami. PO staje przeciwko PiS wprowadzającemu programy socjalne. Bezbarwność ciepłej wody w kranie niewiele może dać. A że wcześniej niewiele też dały barwy tęczowe, to znak, że swoich barw największa partia opozycji dopiero szuka.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bartosz Bartczak