Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. J 15,4
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.
Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami».
Ewangelia z komentarzem. Słowa najważniejsze rozważa Andrzej MacuraPodobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. J 15,4
Jezus jest jak winny krzew. My – jak tkwiące w nim gałązki. Gdy nie czerpiemy z Niego soków – usychamy. I nadajemy się tylko do wyrzucenia i spalenia. Prawda w teorii dobrze znana. Czy tak samo jest w praktyce? Nie umiem tego oczywiście ocenić. Być może jednak część naszych chrześcijańskich niepowodzeń, część sytuacji, w których nasze dobre chęci nie przyniosły konkretnych owoców, wynika właśnie z tego, że zapomnieliśmy o konieczności czerpania soków z naszego pnia – z Jezusa. Nasze ludzkie plany, ludzkie kalkulacje nie przynoszą spodziewanych efektów, bo chcieliśmy sami. Sami przynieść owoce i pochwalić się naszą zmyślnością, pracowitością przed Bogiem. Tymczasem powinniśmy realizować nie swoje, ale raczej Boże plany. Różnica fundamentalna.
Andrzej Macura