Robert Biedroń chce zlikwidować polskie kopalnie. A przecież były prezydent Słupska miał zaprezentować program pozytywny.
05.02.2019 15:06 GOSC.PL
Ruch polityczny Roberta Biedronia miał być nową jakością w polskiej polityce. Okazuje się jednak, że Wiosna byłego prezydenta Słupska jest nowszą wersją Ruchu Palikota. Jako nowość w stosunku do antyklerykalizmu i skrajnej lewicowości obyczajowej sprzed 8 lat, pojawia się program ekologiczny. Nie jest to jednak przemyślany projekt zmian, ale raczej kopia modnych na Zachodzie haseł. I w wersji biedroniowej sprowadzają się one do hasła zamykania polskich kopalni.
Hasła ekologiczne są ostatnio bardzo modne wśród ruchów lewicowych. Wschodząca gwiazda amerykańskiej skrajnej lewicy, Alexandria Ocasio-Cortez, chciałaby nawet wpakować wiele miliardów dolarów w „zielone inwestycje”. Program ten miałby być oczywiście sfinansowany z wyższych podatków. Czyli państwo miałoby zabrać pieniądze z opłacalnych biznesów, aby włożyć je w biznesy nieopłacalne. Bo gdyby „zielone inwestycje” były opłacalne, już dawno na masową skalę zająłby się nimi prywatny sektor.
Ekologia jest oczywiście ważnym aspektem funkcjonowania społeczeństwa. Musimy dbać o nasze środowisko, aby nasza planeta była dobrym miejscem do życia dla naszych dzieci. Ale kiedy ekologia staje się ideologią, robi się nieciekawie. Wielu ideologicznych ideologów postuluje nawet ograniczenie wzrostu gospodarczego, aby ograniczyć „negatywny wpływ człowieka na przyrodę”. A przecież bez wzrostu gospodarczego nie ma postępu technologicznego, a bez niego nie stworzymy naprawdę efektywnych, czystych źródeł energii.
Różnicę między ekologią zideologizowaną a ekologią praktyczną widać właśnie w Polsce. Robert Biedroń proponuje likwidacje ważnego sektora polskiego przemysłu i rezygnację z użytkowania własnego potencjału surowcowego na rzecz mglistych i często niekorzystnych strategicznie dla Polski alternatyw. To jest właśnie przykład ekologii ideologicznej. Jednocześnie, w ramach Planu Morawieckiego zaproponowano przestawienie polskiego transportu samochodowego z charakteru spalinowego na elektryczny. Czyli przedstawiono rozwiązanie proekologiczne, które mogłoby dać proinnowacyjny impuls naszej gospodarce. To jest właśnie ekologia praktyczna.
Przypomnijmy sobie jednak, który pomysł został bardziej wyśmiany. Podejście praktyczne do zagadnień gospodarczych, w tym do kwestii ekologii, jest żmudne w realizacji i przez to mało „medialne”. Ale po czasie daje rezultaty. Podejście ideologiczne jest porywające. Ale wiele narodów testowało na własnej skórze „porywające” ideologie ekonomiczne. I kończyło się to zazwyczaj dla tych narodów bardzo źle.
Bartosz Bartczak