Przed wyborami pojawiają się coraz to nowe inicjatywy polityczne.
28.01.2019 15:10 GOSC.PL
W ostatnich dniach dużo dzieje się na marginesie polskiej sceny politycznej. Kaja Godek ogłosiła akces do koalicji Ruchu Narodowego, partii Wolność Janusza Korwin-Mikkego, Piotra Liroya-Marca i Grzegorza Brauna. Marek Jakubiak ogłosił chęć przystąpienia do sojuszu wyborczego z Prawicą Rzeczypospolitej Marka Jurka. Chęć tworzenia nowej siły politycznej zgłosił też znany liberalny komentator Robert Gwiazdowski. A przecież niedługo czeka nas też konwencja ruchu politycznego Roberta Biedronia. Jak te ruchy mogą wpłynąć na duże partie?
Poparcie dla PiS w większości sondaży oscyluje w przedziale 35-40 proc. Małe są więc szanse na utrzymanie samodzielnych rządów. Poparcie dla PO oscyluje w ostatnich sondażach w przedziale 25-30 proc. Poparcie dla Nowoczesnej spadło do poziomu błędu statystycznego. Poparcie dla SLD i PSL oscyluje wokół poziomu 5 proc. Widać wyraźnie, że maksymalny potencjał zjednoczonej opozycji (jeśli rzeczywiście się zjednoczy), jest podobny do potencjału PiS. Wszystko może się więc rozstrzygnąć na marginesie.
W gorszej sytuacji wydaje się obecna opozycja. Największa opozycyjna siła polityczna, czyli PO, z rzadka przekracza poparcie rzędu 30 proc. Pozostali potencjalni koalicjanci PO, czyli PSL, SLD czy ruch Roberta Biedronia, sytuują się blisko progu wyborczego. Rozwiązaniem mogłaby być zapowiadana koalicja PO-Nowoczesna-PSL-SLD. Jednak nawet zsumowane poparcie dla tych partii nie musi przełożyć się na poparcie dla koalicji. Jest mało prawdopodobne, aby wszyscy lewicowi wyborcy SLD zagłosowali na koalicję z udziałem PO. Mało prawdopodobne jest, aby wszyscy wolnorynkowi wyborcy Nowoczesnej czy PO zagłosowali na koalicję z udziałem SLD i PSL. Mało prawdopodobne jest wreszcie, aby wszyscy bardziej konserwatywni wyborcy PSL zagłosowali na koalicję z udziałem SLD i Nowoczesnej.
W pozornie lepszej sytuacji jest PiS. Partia ta często uzyskuje w sondażach poparcie, które może przełożyć się na naprawdę dużą liczbę mandatów w Sejmie. Partia Jarosława Kaczyńskiego będzie mała więc szanse na zbudowanie większości po przeciągnięciu do siebie posłów z innych partii. W większości sondaży szanse na przekroczenie progu ma też potencjalny koalicjant PiS, czyli Kukiz’15. Problemem dla PiS mogą być jednak mnożące się prawicowe inicjatywy, takie jak koalicja eurosceptyków czy ruch Roberta Gwiazdowskiego. One same mają małe szanse na sukces, mogą jednak odebrać głosy PiS lub Kukiz’15.
Wybory rozstrzygną się więc nie między PO a PiS, ale między SLD, Biedroniem i Razem oraz między Kukizem’15, narodowcami i Robertem Gwiazdowskim.
Bartosz Bartczak