Premier Mateusz Morawiecki przyjechał w piątek rano do kopalni w Karwinie w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego, gdzie w czwartek wieczorem w wyniku wybuchu metanu zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków.
Premier Morawiecki rozmawiał z dyrekcją kopalni, ratownikami i górnikami. Potem pojechał do szpitala w Ostrawie.
Morawiecki podał, że jedna z poszkodowanych osób, to polski górnik, który przebywa w szpitalu i ma bardzo rozległe poparzenia - jest w bardzo ciężkim stanie.
"Oczywiście roztoczę opiekę nad tymi wszystkimi rodzinami ofiar górników i nad tymi wszystkimi, którzy przeżyli" - zapowiedział szef polskiego rządu.
Jak dodał, tuż po pierwszych informacjach o wybuchu, Polska przekazała swoją gotowość uczestniczenia w akcji ratowniczej; premier polecił też polskim służbom wyjazd do Czech.
Premier wraca już do Polski.