Zmniejszenie bonifikaty przy przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości z 98 proc. do m.in. 60 proc. - to główne założenie projektu uchwały, którym w czwartek zajmuje się Rada Warszawy. Projekt wniósł na sesję rady miasta wiceprezydent stolicy Robert Soszyński.
W połowie października przed wyborami samorządowymi, rada miasta przyjęła uchwałę ustającą 98-procentową bonifikatę jako standardową, a 99-procentową w przypadku użytkowania wieczystego powyżej 50 lat.
W czwartek projekt uchwały ws. obniżenia bonifikaty wniósł na sesję rady miasta wiceprezydent Warszawy Robert Soszyński.
W projekcie uchwały zapisano, że bonifikata wynosi 60 proc., gdy opłata jednorazowa za przekształcenie zostanie wniesiona w roku, w którym nastąpiło przekształcenie. Jeśli opłata, zostanie wniesiona w drugim roku, to bonifikata wyniesie 50 proc., w trzecim - 40 proc,., w czwartym 30 proc., w piątym - 20 proc., a jeśli w szóstym roku to bonifikata wyniesie 10 proc.
Soszyński przyznał, że ma świadomość, że Rada m.st. Warszawy już się w tej sprawie wypowiadała, ale są poważne powody dla których przedkłada kolejny projekt uchwały ws. bonifikaty. Wskazywał, że w rządowej ustawie dotyczącej przekształcenia użytkowania wieczystego ustawodawca przewiedział takie stawki bonifikat, jak są proponowane w projekcie uchwały rady miasta.
Soszyński mówił, że przy 98-proc. bonifikacie utrata przychodów Warszawy jest szacowana, w stosunku do zerowej bonifikaty, na poziomie 3,5 mld zł, a w stosunku do 60-proc. bonifikaty - na poziomie ok, 1,8 mld zł.
Dariusz Figura (PiS) powiedział, że mamy do czynienia z bezprecedensowym wydarzeniem. Podkreślił, że w ciągu 12 lat pracy rady nie przypomina sobie takiego procedowania. Pytał radnych PO jak się czują oszukując wyborców. "Mieszkańcy mieli prawo spodziewać się, że dotrzymacie słowa" - mówił do radnych PO. Dodał, że mamy do czynienia z "klasycznym przykładem oszustwa wyborczego mieszkańców".
Jacek Ozdoba (PiS) zwrócił uwagę, że na sesji nie ma prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Sebastian Kaleta (PiS) zabierając głos, z mównicy zadzwonił do Trzaskowskiego, ale nie udało mu się porozmawiać z prezydentem stolicy.