PiS i Kukiz'15 zapowiedziały w środę w Sejmie głosowanie za wnioskiem o skierowanie do dalszych prac w komisjach obywatelskiego projektu likwidującego obowiązek szczepień. Przeciwni temu są PO, Nowoczesna i PSL-UED.
Sejm debatuje nad przewidującym likwidację obowiązku szczepień ochronnych obywatelskim projektem nowelizacji ustawy. Autorem projektu jest Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP" (NOP to niepożądany odczyn poszczepienny - PAP).
Klub PiS złożył wniosek o skierowanie projektu do prac w komisjach zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny.
Poseł Krzysztof Ostrowski przypomniał, że pod projektem podpisało się ponad 120 tys. osób. "Dla nas jest to wyraz lęku, obaw, często wnikających z własnych doświadczeń Polek i Polaków. Obaw, których nie powinno się lekceważyć, obaw o bezpieczeństwo szczepień ochronnych" - powiedział. Ocenił, że jest to okazja "do dyskusji na temat racjonalnego programu szczepień w Polsce i dostosowania go do bezpieczniejszych norm europejskich".
Ostrowski zaznaczył, że nie jest przeciwnikiem szczepień, "nie mówiąc już o podważaniu skuteczności szczepionek w celu powstrzymywania chorób zakaźnych". Jednocześnie zwrócił uwagę, że w Polsce dzieci przez pierwsze 18 miesięcy otrzymują 16 obowiązkowych szczepień, z czego dwa są podawane w pierwszej dobie życia. Dodał, że w Polsce nadal dopuszczalne jest stosowanie szczepionek zawierających preparaty rtęci.
Z kolei Bartosz Arłukowicz (PO) zapowiedział, że Klub Platformy Obywatelskiej złoży wniosek o odrzucenie projektu ustawy. "Dożyliśmy czasu w Polsce, w którym z tej mównicy mówi się o dzieciach z in vitro, że mają bruzdę na czole, dożyliśmy czasów, kiedy z mównicy Sejmu mówi się o tym, żeby znieść obowiązkowe szczepienia, że szczepienia szkodzą, że dzieci umierają po szczepieniach. Z tym, że pani te głupoty medyczne opowiada można sobie poradzić, ale to, że największy klub rządzący dzisiaj w Polsce, klub PiS, mówi wprost - jesteśmy za tym, żeby tę ustawę procedować dalej, żeby znieść obowiązkowe szczepienia dla naszych dzieci. Wiecie co? To jest skandal" - mówił Arłukowicz.
"Znacie takie nazwy jak tyfus, jak cholera, żółta febra, znacie takie nazwy? Słyszeliście cokolwiek o tym? Poczytajcie chociaż w Wikipedii, dowiecie się podstawowych informacji medycznych. Doprowadziliście do sytuacji, że dzisiaj Polacy debatują o rzeczach, o których Europa i świat debatowali 50, 100 lat temu i 200 lat temu. Wy jesteście na etapie odbierania tego, żeby w Polsce szczepienia były obowiązkowe" - powiedział Arłukowicz.
Paweł Szramka z Kukiz'15 zwrócił uwagę, że skoro pod projektem podpisało się 121 tys. osób, to należy przeprowadzić debatę, by rozwiać ich wątpliwości. Podkreślił, ze szczepienia są ważne i na pewno ograniczyły, zlikwidowało epidemie. "Nawet dla uspokajania tych osób powinien zostać skierowany do komisji. Tam powinni się nim zająć eksperci" - podkreślił.
Marek Ruciński (Nowoczesna) przypomniał, że jest lekarzem i chce ocenić ten projekt z perspektywy swojego 40-letniego doświadczenia. Przytoczył stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej, która oceniła projekt jako "groźny dla bezpieczeństwa zdrowotnego".
"Odpowiedzialność społeczna zniesienia obowiązkowych sczepień byłaby ogromna. Każdy popierający podobne rozwiązanie powinien udać się przede wszystkim do regionów, w których nie zostały wytępione choroby, które my uważamy za niebyłe. Polio czy krztusiec nie są chorobami, które nie mogą powrócić" - podkreślił. Przekonywał, że "korzyści płynące ze szczepień są wielokrotnie większe niż ryzyko z nimi związane". Zapowiedział, ze Nowoczesna zagłosuje przeciwko tej nowelizacji.
Krystian Jarubas (PSL-UED) ocenił, że projekt zakłada "otwarcie niebezpiecznej furtki zniesienia obowiązku sczepień. Ocenił, że "szczepienia to największe odkrycie medycyny i najskuteczniejsze narzędzie do walki z chorobami zakaźnymi". "Jesteśmy kategorycznie przeciwni zniesieniu obowiązkowych szczepień i wprowadzeniu dowolności w tym zakresie" - podkreślił.