Noc przynosiła nieoczekiwaną zmianę. Za dnia na wyprażonej słońcem pustyni słychać było szemranie, bunt, tupanie nogami, wyrażoną w warczących, pełnych skargi słowach niezgodę na rzeczywistość. Wszystko zmieniało się w nocy. Gdy zapadała ciemność. Bóg zsyłał „chleb z nieba jak deszcz” (Wj 16,4). Rankiem zdumiony i zaskoczony hojnością nieba Izrael pytał: „Co to jest?”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.