Pan mój i Bóg mój! J 20,28
Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana”. Ale on rzekł do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”.
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!” Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!”
Powiedział mu Jezus: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
Wiara w zmartwychwstałego Pana zrodziła się w sercach apostołów dzięki spotkaniu z Nim. Rozpoznali wówczas w Zmartwychwstałym tego samego Jezusa, którego znali z czasów Jego publicznej działalności – gdy uzdrawiał chorych, wskrzeszał umarłych i odpuszczał grzechy – choć cieszącego się już życiem chwały, życiem Bożym. „Pan mój i Bóg mój” – wyznał apostoł Tomasz, widząc Jego przebite dłonie i bok – znaki odkupieńczej męki. Wiara w Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego otwiera człowiekowi bramy życia i zbawienia. Rodzi się ona z przyjęcia świadectwa tych, którzy jedli z Nim i pili po Jego zmartwychwstaniu (por. Dz 10,41). Dla wiarygodności przekazywanego świadectwa apostołowie i ich następcy gotowi byli oddać swe życie. Zalicz nas, Chryste, do grona „błogosławionych, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
ks. Łukasz Gaweł