Minister Krzysztof Jurgiel złożył w poniedziałek ze względów osobistych rezygnację ze stanowiska Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi - poinformowało biuro prasowe resortu rolnictwa.
65-letni Krzysztof Jurgiel był ministrem od 16 listopada 2015 r. w rządzie Beaty Szydło, a następnie Mateusza Morawieckiego.
W poprzedniej kadencji Sejmu pełnił funkcję przewodniczącego sejmowej komisji rolnictwa. W latach 2006-2007 był szefem resortu rolnictwa.
Rozpoczynając pracę w ministerstwie rolnictwa Jurgiel oceniał, że najważniejsze zadania resortu to wzrost liczby ubezpieczających się rolników, zahamowanie spekulacji ziemią rolną, przygotowanie stanowiska do negocjacji Wspólnej Polityki Rolnej po 2020 r. oraz zrównoważony rozwój wsi i rolnictwa, który m.in. miał polegać na wyrównaniu poziomu życia na wsi i w mieście.
Jurgiel na początku swojej kadencji zapowiedział także reformę administracji rolnej. Połączone zostały: Agencja Nieruchomości Rolnych oraz Agencja Rynku Rolnego - powstał Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Ponadto pod nadzór resortu rolnictwa przeszły Ośrodki Doradztwa Rolnego. Natomiast nie udało się jak dotąd powołać jednolitej inspekcji bezpieczeństwa żywności - choć projekt ustawy został ponad rok temu przyjęty przez rząd.
Za kadencji Jurgiela wprowadzona została w życie ustawa dotycząca sprzedaży państwowej ziemi, która chroni przed nabywaniem gruntów rolnych przez cudzoziemców oraz przez osoby nie mające kwalifikacji rolniczych. Gdy został ministrem, pomimo kłopotów w systemem informatycznym pod koniec 2015 r., ARiMR w terminie wypłaciła płatności, a w kolejnych dwóch latach wypłacono rolnikom wcześniejsze zaliczki w wysokości 70 proc. dopłat.
Największą porażką ministra, według opozycji, była zmiana szefów stadnin koni arabskich w Janowie Podlaskim i Michałowie, co zapoczątkowało niepowodzenia w sprzedaży koni arabskich i spadek prestiżu imprezy "Pride of Poland". Niektóre organizacje rolnicze, a także posłowie opozycji wskazują także na małą skuteczność walki z afrykańskim pomorem świń. Choroba ta rozprzestrzenia się, obejmując coraz więcej powiatów Polski wschodniej. Wirus dotarł na Mazowsze, przekraczając linię Wisły.