O skandalu mycia nóg i lustereczku, które powie prawdę, z o. Mateuszem Kosiorem OP rozmawia Marcin Jakimowicz.
Aż 89 proc. młodych w USA twierdzi, że jedynym sposobem na poznanie prawdy jest sprawdzenie, czy „to działa” – pisze Josh McDowell. Lednica ma być „instrukcją obsługi Kościoła”?
Nie, nie instrukcją! Instrukcji mają już dosyć! Na katechezie, przed bierzmowaniem. Co chwilę słyszą, jak i co mają robić. Oni pragną doświadczenia.
Ileż razy słyszałem, że w drodze wiary doświadczenie nie jest istotne. Że liczy się krok „w ciemno”… Do dziś pamiętam słowa „Dzikiego”, bohatera książki „Radykalni”: „Podpieram się słowami »błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli«, ale nie mam żadnego innego dowodu prócz własnego doświadczenia. Tylko to”.
Możesz czytać świetną książkę o Prowansji, ale nigdy nie ujrzeć pól lawendowych i wspaniałych krajobrazów. Doświadczenie wiary to coś absolutnie kluczowego: wystarczy zerknąć do Biblii. Weźmy św. Piotra. Chodził przez lata za Jezusem (różnie mu to wychodziło), ale po kryzysie uwolniło go do służby doświadczenie spotkania Zmartwychwstałego, który pytał: „Czy kochasz mnie bardziej aniżeli ci?”. To mu dodało skrzydeł. Do tego stopnia, że mówił w twarz faryzeuszom: „To wy ukrzyżowaliście Jezusa” i był gotów umrzeć za prawdę.
W czasie ewangelizacji Krakowa abp Grzegorz Ryś mówił: „Nie mamy zadawać pytania, czy jesteśmy na tyle mocni, żeby to zrobić, ale czy jesteśmy na tyle słabi, żeby to zrobić”.
Bardzo dobre pytanie. (śmiech) Lednica to gigantyczne wydarzenie, które całkowicie nas przerasta. Słuchamy Ignacego z Loyoli: robimy wszystko, co możemy zrobić, i całkowicie ufamy Jezusowi. Odpowiem biblijnie: chlubimy się z naszych słabości, by w nas zamieszkała moc Chrystusa.
Co spędza sen z powiek organizatorowi tak gigantycznego spotkania?
Bracia widywali św. Dominika, który leżał na posadzce bazyliki św. Sabiny i płakał: „Boże, co się stanie z grzesznikami?”. Rozumiem doskonale ten płacz. Kilka miesięcy temu w czasie medytacji nad Ewangelią zrozumiałem, jakie jest moje jedyne zadanie: mam dać „pole do popisu” Jezusowi. Stworzyć dla Niego przestrzeń. Nic więcej.