W najbliższy piątek, czyli 25 maja Irlandczycy wezmą udział w referendum które może doprowadzić do legalizacji aborcji. Czy Irlandia stanie się kolejnym krajem, w którym w majestacie prawa zabija się niewinnych?
22.05.2018 15:23 GOSC.PL
Tzw. ósma poprawka irlandzkiej konstytucji chroni prawo do życia nienarodzonych. Mówi ona, że „państwo uznaje prawo do życia nienarodzonych, z należytym uwzględnieniem równego prawa do życia matki” i prawnie gwarantuje szacunek, obronę i egzekwowanie prawa do życia nienarodzonych (artykuł 40.3.3). Piątkowe referendum zdecyduje, czy ta poprawka zostanie zniesiona i zastąpiona sformułowaniem: „Przepisy mogą regulować prawo do przerwania ciąży”. Na ulicach, w prasie, w Internecie w Irlandii trwa walka o życie. Plakaty z napisem „Yes” oznaczają głos za zmianą, czyli „nie” dla życia nienarodzonych. „No” oznacza „tak” dla życia. Nie wiem, kto o tym decydował (pewnie ci, którzy chcą prawa do aborcji), ale wizerunkowo obrońcy życia są już w gorszej sytuacji. Gromadzą się pod hasłem „NO”, czyli “nie”, a przecież to oni są na "tak" wobec życia. I matki, i dziecka.
Irlandia - kampania przed referendum ws. aborcji AIDAN CRAWLEY /PAP/EPA
Jak napisała mi z Irlandii Clodagh Gallagher („The Life Institute”), jedna z osób zaangażowanych w obronę życia, „jeśli zagłosujemy na tak, będziemy pierwszym krajem na świecie, który usunie prawo do życia nienarodzonych i zastąpi je konstytucyjnym prawem zabijania. Inne kraje, które dokonały legalizacji aborcji, nie zaszły jednak tak daleko, by wpisać w konstytucję prawo człowieka do zabijania nienarodzonych. Jeśli utrzymamy ósmą poprawkę, będziemy domagać się lepszego wsparcia dla kobiet w nieplanowanych ciążach, aby mogły czuć się kochane, szanowane i wspierane. Ciąża i macierzyństwo zostały w ostatnim czasie stygmatyzowane we współczesnej Irlandii, a nawet w wielu częściach świata”.
Rząd irlandzki już przygotował projekt ustawy, która przewiduje aborcję na życzenie do 12 tygodnia ciąży. Trudno nie zgodzić się z abp. Diarmuidem Martinem, prymasem Irlandii, który stwierdził niedawno, że odrzucenie ósmej poprawki „może okazać się nieodwracalnym punktem zwrotnym dla kraju”. Niewątpliwie, jeśli w nadchodzącym referendum Irlandczycy zagłosują za zniesieniem prawnej ochrony życia, to będzie to gorzki symbol, kropka nad i w gwałtownym procesie sekularyzacji Zielonej Wyspy. Ojciec prof. Vincent Twomey SVD, znany i ceniony irlandzki teolog, zwrócił uwagę, że wyniki referendum będą miały swoje konsekwencje nie tylko dla samej Irlandii, ale i dla świata, zwłaszcza dla tych krajów, które walczą o prawną ochronę życia nienarodzonych.
Przygotowując się do podróży do Irlandii, aby z bliska relacjonować przebieg referendum, sięgnąłem do irlandzkiej Konstytucji. Uderzyła mnie jej preambuła. Zaczyna się tak: „W Imię Najświętszej Trójcy, z której jest wszelka władza i do której, jako naszego ostatecznego celu, należy odnosić wszystkie czyny zarówno ludzi, jak i państwa. My, lud Éire (Irlandii), pokornie uznając wszystkie nasze zobowiązania wobec naszego Boskiego Pana, Jezusa Chrystusa, który podtrzymywał naszych ojców przez stulecia prób, z wdzięcznością wspominając ich bohaterską i niestrudzoną walkę o odzyskanie należnej niepodległości naszego Narodu, i starając się promować dobro wspólne, z należytym przestrzeganiem roztropności, sprawiedliwości i miłosierdzia, aby zapewnić godność i wolność jednostki, prawdziwy porządek społeczny, jedność naszego kraju i zgodę z innymi narodami…”.
Piękny tekst, prawda? Czy imię Boga może być wzywane przed prawem, które zezwoli na zabijanie niewinnych? Warto w piątek pomodlić się za Irlandczyków, aby nawiązując do swych wielkich tradycji w starciu z cywilizacją śmierci opowiedzieli się za niepodległością i wolnością swoich najmłodszych obywateli.
Ks. Tomasz Jaklewicz