Skrzynki elektroniczne europejskich polityków i dziennikarzy zostały zapełnione listami od internautów oburzonych przypisywaniem Polsce współodpowiedzialności za zbrodnie na narodzie żydowskim podczas II wojny światowej, to efekt kampanii "Stań w obronie Polski" - pisze wtorkowa "Gazeta Polska Codziennie".
Dziennik zaznacza, że "akcję wysyłania listów zainicjował portal Niezależna.pl".
"Od piątku na łamach serwisu publikowane są adresy mejlowe zagranicznych redakcji, polityków oraz instytucji, na które można kierować wiadomości. W nich natomiast powinny się znaleźć cztery rzeczy: odnośnik do filmu Stefana Tompsona, orędzie premiera Mateusza Morawieckiego, link do serwisu German Death Camps, uruchomionego przez Polskie Radio, a także anglojęzyczna analiza prawna art. 55a znowelizowanej ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej" - czytamy w GPC.
Dziennik zaznacza, że "organizatorzy kampanii podkreślają, że film Brytyjczyka o polskich korzeniach został ocenzurowany w części Europy Zachodniej i w Izraelu, dlatego tak ważne jest, abyśmy po raz kolejny pokazali, że potrafimy się jednoczyć w ważnych dla naszego kraju sprawach". "Jednak pamiętajmy, aby walcząc o dobre imię i szacunek dla polskiej historii, nie używać prowokacyjnych oraz drażliwych treści, które mogą być pretekstem do kolejnych ataków"- czytamy w artykule.
Dziennik wymienia osoby, które poparły kampanię, są to m.in.: wiceminister kultury Jarosław Sellin, wiceszef MSZ Marek Magierowski, senator Stanisław Gogacz, poseł Antoni Macierewicz, marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
GPC zaznacza, że skalę akcji doceniły zagraniczne media. "Ofensywę ws. kłamstwa oświęcimskiego prowadzi również Kancelaria Premiera. Kilka dni temu opublikowała poruszający film »The True Story about German Death Camps«, przedstawiający świadectwa osób, które doświadczyły Holokaustu"- informuję gazeta.