Sejm przyjął w piątek nowelizację, która wprowadza karę grzywny lub karę do 3 lat więzienia za słowa typu "polskie obozy śmierci". Ustawa umożliwi też wszczynanie postępowań karnych m.in. za negowanie zbrodni ukraińskich nacjonalistów.
Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja.
Poseł PO Marcin Święcicki przypomniał, że w obecnych przepisach do zadań IPN "należy badanie zbrodni nazistowskich, komunistycznych oraz innych".
"W projekcie ustawy proponuje się, żeby po zbrodniach nazistowskich i komunistycznych dodać zbrodnie ukraińskich nacjonalistów i członków ukraińskich formacji kolaborujących z III Rzeszą Niemiecką. Następnie dodaje się artykuł który wyjaśnia, na czym polegały zbrodnie ukraińskich nacjonalistów. W sumie siedem razy mówi się o ukraińskich zbrodniach, ukraińskich nacjonalistach, ukraińskich oddziałach, natomiast w odpowiednim przepisie dot. zbrodni komunistycznych i nazistowskich żadnych narodów ani państw się nie wymienia" - mówił.
Zauważył, że w noweli ustawy "nie mówi się o nazistowskich Niemczech, nazistowskich Austriakach, dlatego uważamy, że trzeba walczyć, prowadzić i kontynuować walkę, którą IPN już prowadzi w ściganiu zbrodni banderowskich, w walce z ludobójcami, upamiętnianiu tych ofiar, natomiast nie stygmatyzować jednego narodu". "Proponujemy zamienić słowo ukraińskie na banderowskie" - podkreślił poseł PO.
Józef Brynkus (Kukuz'15) powiedział, że jego klub nie może przyjąć poprawki PO, ponieważ "rozmywa ona odpowiedzialność". "Zbrodniczy ukraiński nacjonalizm jest odpowiedzialny za ludobójstwo" - ocenił Brynkus.
Sławomir Nitras (PO) odniósł się z kolei do poprawki dot. utworzonego w październiku 2017 r. konsorcjum GRID prowadzącego badania w zakresie identyfikacyjnych ofiar zbrodni przeciwko narodowi polskiemu. "W Szczecinie istniała baza genetyczna, która pracowała na rzecz IPN - pierwsza i kiedyś jedyna, będąca wzorem dla innych instytucji tego typu. Wpuściliście do IPN ludzi, którzy zniszczyli tę bazę, jej dorobek i odebrali kompetencje" - powiedział Nitras.
Szef MSWiA Joachim Brudziński odnosząc się do słów Nitrasa poinformował, że "baza jest, była i - jestem o tym przekonany - będzie w Szczecinie. Jest dorobkiem rzeczywiście znakomitych szczecińskich naukowców i genetyków". "(...) Chciałbym powiedzieć: +strzeż nas Panie Boże od przyjaciół, a z wrogami poradzimy sobie sami+" - mówił minister spraw wewnętrznych i administracji.
Ripostował mu poseł Nitras. "Szanowni państwo, to jest moment wyjątkowy. To jest bardzo charakterystyczna sytuacja, że wczoraj rozmawialiśmy o nazizmie, o problemie ruchów skrajnych, nacjonalistycznych, o wykorzystywaniu argumentów rasowych w polityce - pana oczywiście nie było, bo pan miał wtedy ważniejsze sprawy. (...) Wczoraj mówiliście, że Winnicki nie ma z wami nic wspólnego, a dzisiaj nikt z was nie ma odwagi stanąć i coś powiedzieć, nic. Wykorzystujecie najniższe instynkty, z panem Bogiem na czole, na rękach, w sercu" - mówił Sławomir Nitras.
"Panie ministrze, panie premierze Gliński - ja z wielkim szacunkiem zwracam się do pana - niech pan nie kpi. Pan jest odpowiedzialny między innymi za nasze relacje z Ukraińcami w kwestii pamięci" - dodał Nitras.
Za przyjęciem nowelizacji było 279 posłów, 5 było przeciw, 130 wstrzymało się od głosu.
Wcześniej Sejm odrzucił poprawki zgłoszone do projektu przez opozycję, przyjął natomiast poprawkę PiS przewidującą wykreślenie przepisów dotyczących zakazu propagowania komunizmu np. poprzez nazwy ulic. Jak uzasadniano, przepisy w tej sprawie weszły w życie w ubiegłym roku i są obecnie realizowane.
Zmiany m.in. w ustawie o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości; część przepisów dotyczących m.in. zbrodni ukraińskich nacjonalistów zaproponowali posłowie Kukiz'15.
Zgodnie z ustawą, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Jeśli sprawca działałby nieumyślnie, podlegałby karze grzywny lub ograniczeniu wolności. Nie byłoby przestępstwem popełnienie tych czynów "w ramach działalności artystycznej lub naukowej". Nowy przepis ma się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu". Śledztwo z urzędu wszczynałby prokurator IPN; wyrok podawano by do publicznej wiadomości.
Ustawa zakłada także możliwość wytaczania za takie sformułowania jak "polskie obozy śmierci" procesów cywilnych, m.in. przez organizacje pozarządowe i Instytut Pamięci Narodowej. Odszkodowanie lub zadośćuczynienie będą przysługiwać Skarbowi Państwa.
Posłowie zdecydowali ponadto, że w ustawie znajdą się przepisy, które mają umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów (także zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką).
W nowelizacji ustawy o IPN zapisano definicję takich zbrodni. Są to "czyny popełnione przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950, polegające na stosowaniu przemocy, terroru lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności". Wskazano również, że taką zbrodnią był udział ukraińskich nacjonalistów w eksterminacji Żydów i popełnione przez nich ludobójstwo na obywatelach II RP na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Ustawa trafi teraz do dalszego procedowania w Senacie.