Prezydent USA Donald Trump oświadczył w opublikowanym w piątek wywiadzie dla "New York Timesa", że postępuje wobec Chin łagodnie, ponieważ liczy na pomoc tego kraju w sprawie Korei Północnej. Zastrzegł jednak, że jego cierpliwość może się niedługo skończyć.
"NYT" pisze, że w rozmowie przeprowadzonej w czwartek w klubie golfowym Trumpa w West Palm Beach na Florydzie, prezydent pierwszy raz powiedział wprost, że w kwestii handlu "jest łagodny" wobec Pekinu, bo ma nadzieję, że chińscy przywódcy wywrą presję na Koreę Północną, aby porzuciła swój program nuklearny.
Parę godzin przed udzieleniem wywiadu Trump napisał na Twitterze, że jest "bardzo rozczarowany" tym, iż Chiny pozwalają, by do Korei Północnej wbrew sankcjom Rady Bezpieczeństwa ONZ docierała ropa naftowa. W rozmowie z "NYT" podkreślił, że jego cierpliwość może niedługo się skończyć. "Ropa trafia do Korei Północnej. Nie taka była umowa!" - powiedział, wskazując na możliwość zdecydowanych działań przeciw Chinom w dziedzinie handlu. "Jeśli nam nie pomogą z Koreą Północną, zrobię to, co zawsze zapowiadałem" - oświadczył.
Choć podkreślił, że gdy był z wizytą w Chinach w listopadzie prezydent Xi Jinping "potraktował go lepiej, niż potraktowano kogokolwiek innego w historii Chin", Trump oświadczył, że Chiny "muszą pomagać nam dużo bardziej". "Mamy tam zagrożenie nuklearne (ze strony Korei Północnej - PAP), które nie jest dobre dla Chin" - dodał.
W czasie kampanii przed wyborami w 2016 roku Trump wielokrotnie oskarżał Chiny o stosowanie nieuczciwych metod w handlu z USA i zapowiadał nałożenie zaporowych ceł na dobra importowane z ChRL.