Ks. Boniecki otrzymał zakaz wypowiadania się w mediach, ma jedynie możliwość współpracy z "Tygodnikiem Powszechnym". "Tygodnik Powszechny" opublikował oświadczenie w tej sprawie.
Ks. Adam Boniecki utracił przywilej swobodnego wypowiadania się w mediach, ma jedynie możliwość współpracy z redakcją "Tygodnika Powszechnego" - podano w sobotę w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Prowincji Polskiej Zgromadzenia Księży Marianów.
Rzecznik prowincji ks. Piotr Kieniewicz poinformował w komunikacie, że "w porozumieniu z ks. A. Bonieckim przełożony prowincji wycofał zainteresowanemu przywilej swobodnego wypowiadania się w mediach, pozostawiając jedynie możliwość współpracy z redakcją Tygodnika Powszechnego".
Stało się tak - jak podano w komunikacie - "ze względu na dobro duchowe wiernych i w poczuciu odpowiedzialności za wypowiadane słowa, które w określonych kontekstach tworzonych faktów medialnych wywoływały wśród licznych wiernych dezorientację, m.in. co do nauczania Kościoła odnośnie moralnej oceny samobójstwa (KKK 2280-2282) oraz wprowadziły poważne zamieszanie a nawet zgorszenie, nade wszystko spowodowane opublikowanym 15 listopada 2017 roku wpisem na profilu facebookowym Forum LGBT, jednoznacznie wskazującym na poparcie przez ks. Adama Bonieckiego MIC organizacji tzw. mniejszości seksualnych, których działalność stoi w całkowitej sprzeczności z nauczaniem moralnym Kościoła (por. KKK 2357-2359)".
Ks. Kieniewicz poinformował także, że "odpowiednie kroki odnośnie karności i dyscypliny mające na celu naprawę tej sytuacji zostały podjęte zgodnie z obowiązującym prawem, przedstawione zainteresowanemu i przez niego przyjęte".
Na początku listopada przełożony prowincji udzielił ks. Bonieckiemu upomnienia. Jak wówczas uzasadniano analiza wypowiedzi ks. Bonieckiego i reakcji na nie, pokazują, że stają się one źródłem kolejnych rozdarć wśród wiernych Kościoła katolickiego.
W udzielonym na początku listopada wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", ks. Boniecki wypowiedział się m.in. o śmierci mężczyzny, który podpalił się przed PKiN w Warszawie. Jego zdaniem, "to mocny znak protestu, obok którego nie można przejść obojętnie". Na ten sam temat ks. Boniecki pisał w listopadzie w "TP". "Dawno minęły czasy, w których Kościół jednoznacznie potępiał każde odebranie sobie życia. Rozwój wiedzy o człowieku sprawił, że do tragedii samobójstwa Kościół dziś podchodzi z wielką ostrożnością" - pisał redaktor senior.
W oświadczeniu, jakie redakcja "Tygodnika Powszechnego" przesłała do KAI czytamy, że w przypadku zdarzenia z promocją środowisk LGBT "wykorzystano jego [ks. Bonieckiego] życzliwość i fakt, że jest przeciwnikiem dyskryminowania osób homoseksualnych, traktowania ich z pogardą oraz poniżania, co jest literalnie zgodne z nauczaniem Kościoła katolickiego (por. KKK 2358: "Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Powinno się unikać wobec nich jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji")".
Ks. Boniecki przez niemal całe życie związany jest z "Tygodnikiem Powszechnym"; w latach 1979-91 był też redaktorem polskiej edycji "L'Osservatore Romano". W latach 1993-99 był przełożonym generalnym Zgromadzenia Księży Marianów. Obecnie mieszka w Warszawie; pełni funkcję "redaktora seniora" krakowskiego "TP". W marcu 2011 r. poprzedni prowincjał polskich marianów ks. Paweł Naumowicz, ograniczył mu "przywilej występowania w mediach" do "Tygodnika Powszechnego".