Każdego dnia może zginąć, bo porzuciła islam dla Jezusa – niesamowite świadectwo

„Znalazłam Miłość mojego życia” – mówi eks-muzułmanka Rifqa Bary.

Rifqa Bary w 2009 roku uciekła ze swojego muzułmańskiego domu, gdy w sekrecie została chrześcijanką. Dwa lata temu ukazała się jej książka „Hiding in the Light: Why I risked everything to leave Islam and follow Jesus” (tł. Ukrywając się w Świetle: Dlaczego zaryzykowałam wszystko, by opuścić Islam i pójść za Jezusem), w której opowiada m.in. o tym, że chociaż nadal żyje w strachu (rodzina chce ją zabić), to nie żałuje swojej decyzji.

Rifqa i jej rodzina w 2000 roku przeniosła się ze Sri Lanki do Stanów. Pretekstem było to, że dziewczyna nie widzi na jedno oko. Jej brat przez przypadek uszkodził je zabawką, gdy miała 5 lat. Jako dziecko była także molestowana przez jednego z krewnych. To był prawdziwy powód wyjazdu. – W muzułmańskiej kulturze, taki akt przemocy jest tratowany jako hańba. Ale hańba nie dotyka tego, który wykorzystuje, ale ofiarę – tłumaczy Rifqa. – Żyjąc w muzułmańskim domu, byłam uczona, że nie mam żadnej wartości.

Dziewczyna miała myśli samobójcze. – Nie chciałam takiego życia – mówi. Dopiero, gdy poznała w szkole koleżankę, która była chrześcijanką, wszystko zaczęło się zmieniać. Dziewczyna pokazała jej, że Stwórca stworzył ją z jakiegoś powodu i że ją kocha bezwarunkowo. To był dla niej szok. – Po raz pierwszy w życiu, ktoś oferował mi nadzieję i wolność.To Angela zaprowadziła mnie do kościoła.

W wieku 12 lat w sekrecie została chrześcijanką. Gdy jej ojciec się dowiedział, że jego córka została wyznawczynią Chrystusa, zagroził, że ją zabije. 19 czerwca 2009 roku, mając 16 lat, zdecydowała się na ucieczkę. Pomogli jej w tym przyjaciele. Dostała bilet do Florydy. Pastor, u którego się schroniła, był straszony przez policję. Rifqa oddała się w ich ręce i dwa dni spędziła za kratkami. Po kilku przesłuchaniach sądowych, wróciła do Ohio, gdzie mieszkała w różnych rodzinach zastępczych, dopóki nie skończyła 18 lat. Przez dłuższy czas rodzice chcieli ją odzyskać. Ona nie chciała wracać do domu, bo bała się, że skończy się to jej śmiercią. 

W międzyczasie dowiedziała się, że ma raka. Lekarze dawali jej rok życia. Bóg uczynił kolejny cud w jej życiu. Dziewczyna żyje, ma 24 lata i studiuje filozofię. Rifqa tęskni za rodziną, kocha ją i nie wstydzi się tego. – Modlę się za nich i wybaczyłam mojemu ojcu i mojej rodzinie wszystko, co się wydarzyło.

Pytana w jednym z wywiadów, co chciałaby przekazać muzułmanom, odpowiada: - Próbowałam Islamu i nie działa. Poszukiwanie prawdy zmieniło moje życie. Jezus jest odpowiedzią, ale jest także podróżą. Chciałabym, żeby [muzułmanie] wiedzieli, że są kochani, ważni. Moje życie zmieniło się, gdy zaczęłam rozmawiać z Bogiem. Chciałabym, żeby tego spróbowali. Żeby poprosili Jezusa, by im się ukazał.

Rifqa Bary: An Invitation for Muslims (James Robison / LIFE Today)
lifetodaytv

 

« 1 »

MG /Daily Mail/Life Today/boundless.org/dispatch.com/yt